Roman Giertych spotkał się niedawno z Pawłem Piskorskim, byłym politykiem PO (wyrzuconym po ujawnieniu tzw. układu warszawskiego), a obecnie szefem Stronnictwa Demokratycznego."Tak, znamy się, spotykamy się od lat. Jeśli nawet Giertych mówiłby mi o swoich tajemnicach, to ja bym wam ich nie zdradził" - uciął Piskorski rozmowę z dziennikarzami "Faktu".

Reklama

>>> Zobacz, jak Libertas królowała w TVP

"Dzielą ich skrajnie przeciwstawne światopoglądy. Ale jednoczy jedno - chęć wydostania się z otchłani politycznego niebytu i powrót na świeczniki władzy" - dodaje gazeta. I tak opisuje ich ambicje.

"Nie tak dawno Roman Giertych, kierując LPR z tylnego siedzenia - próbował tchnąć w nią życie, wpychając w objęcia Libertasu. (...) A Giertych dobrze przecież wie, że sytuacja, w której jego byli żołnierze panoszą się w telewizji publicznej, nie będzie trwać wiecznie. I pewnie właśnie dlatego zwrócił się do Piskorskiego" - tak ocenia Giertycha

>>>"Przeciwstawmy się populistycznej PO"

"Ten nie jest w lepszej sytuacji. Przestał być już europosłem, a żeby zrealizować marzenie o wprowadzeniu niszowego Stronnictwa Demokratycznego do głównego nurtu polityki -potrzebuje naprawdę głośnych nazwisk. I właśnie w tym momencie schodzą się jego i Giertycha drogi" - to o dawnym polityku PO.