Nasza dziennikarka zapytała Dodę o jej stosunek do Bibli. Ta stwierdziła: "jeżeli chodzi o Biblię, to są tam super, zajebiste przykazania, jakieś historie, które budują w dzieciach system wartości, chęć bycia dobrym człowiekiem, natomiast ciężko mi wierzyć w coś, co nie ma przełożenia na rzeczywistość, bo gdzie w tej Biblii są dinozaury? Jest siedem dni stworzenia świata i nie ma dinozaurów".
Dopytywana, czy bardziej wierzy dinozaury niż w Biblię odparła: "Wierzę w to, co nam przyniosła matka Ziemia i co odkryto podczas wykopalisk. Są na to dowody i ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła".
Według niektórych te słowa obraziły uczucia religijne katolików. Ale zapytany o to przez portal pitbul.pl wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski wskazuje raczej na zażenowanie.
"Zajmowanie się takimi sprawami jest poniżej ludzkiej godności. Nie wiem, czy ta kobieta wie, z jakimi krajami Polska graniczy, co to jest Biblia. Niech wymieni choć jednego króla Polski. Może niech przyjdzie topless do Sejmu i będzie to kolejna okazja do zareklamowania jej osoby. Prośba do wszystkich zajmujących się tą sprawą jest taka - nie robić tej pani darmowej reklamy" - stwierdził polityk Platformy Obywatelskiej.