Słowa o rzekomym wpływie Jarosława Kaczyńskiego na powstanie książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Stefan Niesiołowski wypowiedział na antenie TVN24.
"Naruszyły one moją godność i dobre imię" - tłumaczył Jarosław Kaczyński i dodawał, że nie może zgodzić się na przypisywanie mu chęci wykorzystywania wysokiej funkcji publicznej do politycznej zemsty na Lechu Wałęsie. "Wypowiadałem tylko oceny" - ripostował Stefan Niesiołowski przed sądem. Jego zdaniem Kaczyński jako premier "stworzył klimat" do powstania książki, która stawia tezę, że Wałęsa w latach 70. był agentem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Bolek. Domagał się odrzucenia pozwu.
>>>Politycy PiS bojkotują Niesiołowskiego
Sędzia uznała jednak, że wypowiedzi Niesiołowskiego naruszyły dobra osobiste Kaczyńskiego. Wicemarszałek Sejmu nie ukrywa jednak, że nie przekonuje go to tłumaczenie. "Dobrze, że nie zabrania mi w ogóle wypowiadać się o panu Kaczyńskim" - oburza się wicemarszałek Sejmu w TVN24.
"Nie dostrzegam żadnego naruszenia godności ani dóbr osobistych. Będę musiał przeprosić, w przeciwieństwie do niektórych polityków respektuję wyroki. Ale się odwołam" - komentuje Stefan Niesiołowski.