Antoni Mężydło z PIS przekonywał w Polskim Radiu, że zmiana szefa rządu jest naturalna i uzasadniona. "Kazimierz Marcinkiewicz był dobrym premierem, ale było widać zjawiska, z którymi sobie nie radził" - wyjaśniał. Poseł odkrył też zaskakujące drugie dno wczorajszych wydarzeń. Zawinili miedzy innymi... Andrzej Lepper i Roman Giertych. Dlaczego? Bo mieli zbyt silną pozycję w rządzie i dlatego Jarosław Kaczyński formalnie przejął władzę. Teraz nowy premier ukróci ich wyskoki.

"Już od wyborów opowiadaliśmy się za tym, żeby prezes PiS stanął na czele rządu" - skomentowała Genowefa Wiśniowska z Samoobrony. "Tragedia się nie stała. PiS, jako największa partia, ma prawo wymieniać premiera" - dodała posłanka.

Jarosław Kalinowski z PSL jest jednak zaskoczony wysunięciem Kaczyńskiego na premiera. Ale przyznał, że w kuluarach już od dwóch tygodni krążyły plotki o narastającym konflikcie między Jarosławem Kaczyńskim a premierem. "Teraz sytuacja będzie czysta. Jarosław Kaczyński wreszcie weźmie odpowiedzialność za kraj" - dodaje.

Kalinowski boi się jednak jednej rzeczy. Konfliktowego charakteru Jarosława Kaczyńskiego. "Osobowość nowego premiera jest złożona" - ocenił polityk. To oznacza więcej konfliktów i zepchnięcie w cień spraw społecznych i gospodarczych" - powiedział Kalinowski w "Sygnałach Dnia".