"Jestem pełen optymizmu, my prędzej czy później w tych najważniejszych wyborach zwyciężymy" - mówił premier. Podkreślił, że teraz trzeba przekonywać Polaków, że PiS zmienia Polskę na lepsze, a inne partie zamierzają wrócić do "tego, co było przed aferą Rywina".
Jego zdaniem Gronkiewicz-Waltz wygrała w Warszawie, bo poparli ją były prezydent Aleksander Kwaśniewski i lider centrolewicy Marek Borowski. Jarosław Kaczyński dodał, że na wynik wyborów mogło mieć też wpływ wyciszenie kampanii po tragicznej śmierci górników w kopalni "Halemba".
Dodatkowo - według Kaczyńskiego - część wyborców dała sobie wmówić, że w Polsce źle się dzieje, choć to nieprawda.
A co dalej z Kazimierzem Marcinkiewiczem? "Na pewno znajdzie on bardzo poważne zatrudnienie" - mówił premier. Nieoficjalnie mówi się, że Marcinkiewicz może zostać prezesem PKN Orlen lub zastąpić Annę Fotygę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.