O degradacji Jaruzelskiego mówił sam premier, ale - jak zaznaczał - jest to jego prywatna opinia. W przyszłym roku Instytut Pamięci Narodowej chce zaś postawić generałowi zarzuty w sprawie wprowadzenia stanu wojennego.

"Myślę, że osoby, które przyczyniły się do stanu wojennego, nie powinny korzystać z zaszczytów" - dodaje prezydent. Ale jego zdaniem, autorów stanu wojennego udałoby się ukarać tylko, gdyby przypisać im zbrodnię ludobójstwa albo uznać, że w III RP ich ściganie nie było możliwe ze względów politycznych. Wtedy ich przestępstwa nie uległyby przedawnieniu. Według prezydenta, taka możliwość jest rozważana.

Reklama

Także premier sądzi, że choć osądzenie autorów stanu wojennego jest trudne, to nie jest niemożliwe."Wielką przeszkodą w osądzeniu osób odpowiedzialnych za stan wojenny jest konstytucja, która zabrania powoływania specjalnych sądów. Natomiast do osądzenia autorów stanu wojennego potrzebny jest sąd specjalny - trybunał narodowy" - uważa Jarosław Kaczyński.

Z kolei Lech Wałęsa namawia do umiaru. "Ostrożnie z tymi osądami. Są w dziejach Polski momenty, które wymagają głębszego zastanowienia - stan wojenny jest jednym z takich punktów" - mówi były prezydent. Według niego, Jaruzelski należy do pokolenia nieszczęśliwych czasów. "Gdyby ci ludzie mogli wychowywać się w innych czasach, to część z nich mogłaby być bohaterami" - ocenia Wałęsa.