Ta zbrodnia, której okoliczności ciągle nie znamy, musi być i wyjaśniona i osądzona - mówił prezydent. I zapewniał, że jest wola, by to zrobić. "Jestem głęboko przekonany, że sprawiedliwości stanie się zadość" - dodał. Lech Kaczyński wyjaśnił, że chodzi nie tylko o osądzenie winnych śmierci górników, ale i o sprawiedliwość moralną i materialną. Obiecał, że rodziny zabitych dostaną odpowiednią pomoc.

Reklama

"Stan wojenny był zbrodnią przeciwko narodowi" - mówił prezydent. "A ten opór, który zaczął się tu, to była droga słuszna" - dodał.

16. grudnia 1981 roku jednostka specjalna milicji, pacyfikując strajk okupacyjny w kopalni "Wujek", zastrzeliła dziewięciu górników, a 21 raniła.