Słów przewodniczącego prawie nikt nie słuchał, zwłaszcza z męskiej części widowni.

Śliczna buzia, zgrabna figura i długie blond włosy. To wystarczy, by działacze Samoobrony zapomnieli o całym świecie. Kiedy z mównicy, ustawionej w hali warszawskich targów EXPO XXI, padały mocne słowa przewodniczącego Andrzeja Leppera (53 l.), myśli jego podwładnych podążały ku atrakcyjnej Iwonie. "Skąd jesteś?" - dopytywał niemłody już działacz dziewczynę. "Z Warszawy? To świetnie. Ja nie znam stolicy, to może mi ją pokażesz po zjeździe" - nagabywał mężczyzna. Spłoszona Iwona uciekła, ale już po chwili miała kolejną propozycję od innego podekscytowanego działacza. "Nie wie pani, gdzie tu się można napić dobrej kawy? Bo może byśmy wyskoczyli w przerwie pogadać" - proponował.

Reklama

Bardziej nieśmiali działacze nie rozpoczynali rozmowy z Iwoną, tylko mierzyli ją wzrokiem. I to od stóp do głów. W ogóle nie przejmowali się tym, że robią to w świetle kamer i aparatów fotograficznych. Widać, wcale nie zależy im na tym, by poprawić wizerunek swojej partii, mocno nadszarpnięty seksaferą.

A ta już niedługo może spowodować, że ze stanowiskiem wicepremiera i ministra rolnictwa pożegna się przewodniczący Andrzej Lepper. Podobno premier Jarosław Kaczyński (58 l.) ma już dosyć rządów w towarzystwie kogoś o tak marnej reputacji.

Reklama

Na tym jednak nie koniec problemów Leppera. W najbliższy czwartek sąd zdecyduje, kiedy rozpocznie się proces wodza Samoobrony, a także jego partyjnego kolegi Krzysztofa Filipka (46 l.) i byłego już działacza tej partii Alfreda Budnera (57 l.). Cała trójka będzie sądzona za wysypywanie w 2002 roku importowanego zboża z wagonów na tory. Za niszczenie cudzej własności grozi im do 5 lat więzienia.