Niemcy chcą zabronić palenia w aucie, bo kierują się nie tylko względami zdrowotnymi, ale też bezpieczeństwem. Wyniki badań są jednoznaczne. Dowodzą, że palenie dekoncentruje kierowcę, podobnie jak rozmowa przez telefon. "Szkodliwość biernego palenia jest już nagłośniona. Jednak palenie jest także bardzo groźne dla bezpieczeństwa na drodze. Bardzo rozprasza i tym samym wywołuje spóźnioną lub zbyt gwałtowną reakcję" - potwierdza wnioski Niemców prezes Fundacji Zapobiegania Wypadkom Drogowym Jerzy Pomianowski w "Życiu Warszawy".

Reklama

Te argumenty również przemawiają do polskich polityków. "Pytanie, czy palenie papierosów w samochodzie przeszkadza w kierowaniu pojazdem, jest retoryczne. Jasne, że nałogowy palacz jakoś sobie radzi, ale jego zachowanie nie zawsze musi być obojętne dla otoczenia" - tłumaczy w gazecie poseł PiS Tadeusz Cymański.

Czy w takim razie również u nas będą przymiarki do zakazania palenia w aucie? "Wprowadzenie u nas podobnych przepisów jest realne" - zapowiada w dzienniku Cymański.

Na razie nasi politycy nie są jednak aż tak zdecydowani w walce z papierosami. Projekt posłów Prawa i Sprawiedliwości zabrania palenia w samochodzie, jeśli jednym z pasażerów jest dziecko poniżej 13. roku życia.

Niemcy chcą także wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych, czyli m.in. w dyskotekach i pubach. Dołączyli tym samym do wielu krajów europejskich, m.in. do Francji i Litwy.

Reklama