Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. samorządowców nie był po myśli polityków PiS. Jeszcze przed ogłoszeniem orzeczenia premier Kaczyński zapowiadał, że być może trzeba będzie zastanowić się nad nową konstrukcją TK. Jak twierdzi dziennik, słowa szybko przeszły w czyny. Zaledwie trzy godziny po ogłoszeniu wyroku marszałek Jurek nagle "odkurzył" leżący w jego szufladzie od jesieni projekt zmian w ustawie o TK autorstwa SLD.

Co na to twórcy projektu? "Wietrzymy podstęp ze strony PiS. Tak nagle chce się zająć naszym projektem?" - komentuje w "Rzeczpospolitej" zdumiony lider SLD Wojciech Olejniczak. Politycy Sojuszu zapowiadają, że nie pozwolą PiS wykorzystać swojego projektu.

Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości zaprzeczają doniesieniom "Rzeczpospolitej". "To jest bardzo efektowne połączenie dwóch wydarzeń, które nie mają ze sobą nic wspólnego" - tłumaczył marszałek Sejmu Marek Jurek w "Sygnałach Dnia". I dodał, że plan zajęcia się SLD-owskim projektem przez Sejm był znany od dwóch tygodni.

O co chodzi w projekcie SLD? Kandydatów na stanowisko sędziego wskazywałyby środowiska prawnicze: Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, Zgromadzenie Ogólne Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego i Krajowa Rada Sądownictwa. Prawo przedstawiania kandydatów miałby też prezydent. Teraz taką możliwość ma prezydent, grupa 50 posłów i Prezydium Sejmu.