Publikacja Macieja Giertycha wywołała prawdziwą burzę. Okrzyknięto ją rasistowską, antysemicką i ksenofobiczną. Ale nie dlatego Parlament Europejski odmówił jej sfinansowania. Chodzi o regulamin. Na zwrot kosztów mogą liczyć tylko autorzy publikacji poświęconych działalności Unii Europejskiej. A do takich dział finansowy PE broszury Giertycha nie zaliczył.
Nikogo nie przekonały tłumaczenia europosła LPR, że 30-stronnicowa broszura mówi o obronie Europy przed innymi cywilizacjami. Najwięcej kontrowersji wywołały fragmenty, w których Giertych dowodzi, że Żydzi sami tworzyli getta i skazali się na izolację. Eurodeputowany przedstawił też koncepcję rasy po to, żeby pokazać, że Żydzi do żadnej nie należą.
Publikację potępiły największe grupy polityczne w Brukseli, a przewodniczący Parlamentu ukarał Giertycha naganą. Przeciwko broszurze ostro protestowały europejska prasa i organizacje żydowskie.