Wieczorem spotkali się na wspólnej kolacji. Jutro przywódcy dwóch państw zjedzą, wraz z małżonkami, wspólne śniadanie i wybiorą się na spacer wokół rezydencji w Juracie.
Jednym z punktów wizyty Angeli Merkel w Polsce był odczyt na Uniwersytecie Warszawskim. Jednak to właśnie rozmowa z prezydentem Lechem Kaczyńskim była głównym punktem wizyty. "Mam nadzieję, że rozmowy z prezydentem Lechem Kaczyńskim będą dużo dłuższe niż z premierem, będą konstruktywne i owocne" - mówiła przed spotkaniem z prezydentem Angela Merkel. I rzeczywiście. Jeszcze dziś i jutro będą mieli na Helu wiele godzin na rozmowy.
O czym? Głównymi tematami rozmów prezydenta z Merkel mają być Deklaracja Berlińska, Traktat Konstytucyjny UE oraz stosunki dwustronne. Możliwe, że pojawi się także temat amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Jej rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim była bardzo krótka, bo szef polskiego rządu wybierał się do Danii. Pani kanclerz zapewniła, że bardzo ją cieszy kolejna wizyta w Polsce, która - jak podkreśliła - jest bardzo ważnym partnerem Niemiec.
O wizycie kanclerz Niemiec pisze cała niemiecka prasa. Tuż przed wyjazdem na rozmowę namówił Angelę Merkel dziennik "Bild". Szefowa niemieckiego rządu ogłosiła na jego łamach, że chce rozmawiać z Lechem Kaczyńskim o wszystkim. Czyli? Merkel wymienia tu sprawy europejskie, a także to, co - jak powiedziała - "stanowi powód do trosk w obu krajach".
Jeden z tematów, jakie miały się pojawić na spotkaniu Merkel-Kaczyński, wyjawił wiceszef niemieckiego MSZ. Kanclerz Niemiec ma skłonić Polskę, żeby zrezygnowała z szybkiej instalacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej - twierdzi Gernot Erler na łamach gazety "Frankfurter Rundschau". Według niemieckiego polityka, sprawa tarczy powinna być najpierw dyskutowana na forum całego NATO.
Zaskakująco ostro skrytykowała zaś nasze władze pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. kontaktów z Polską. "Styl działania polskiego rządu wywołuje dawne urazy zarówno w Niemczech, jak i w Polsce" - skwitowała Gesine Schwan w wywiadzie dla dziennika "Tagesspiegel".
Oczywiście okazji do krytykowania Polski nie przepuściła przewodnicząca Związku Wypędzonych. Erika Steinbach określiła gabinet Jarosława Kaczyńskiego jako niepokojący zbiór polityków, którzy reprezentują partie skrajnie prawicowe.