Były prezydent był oburzony, że publicznie odczytywane są listy skierowane do niego, a korespondencję od premiera przeczytali dziennikarze TVN. Szef rządu proponuje Kwaśniewskiemu spotkanie w swojej kancelarii. Zaznacza, że gdyby były prezydent nie chciał osobiście rozmawiać, to ma odpowiedzieć pisemnie.
Premier żąda, by Kwaśniewski przedstawił dowody na to, że jest podsłuchiwany. "Nie poparte żadnymi dowodami oskarżenia nie mogą pozostawać bez wyjaśnienia, w szczególności gdy na tego rodzaju oskarżenia zdobywają się osoby pełniące do niedawna najważniejsze funkcje w państwie" - pisze w liście do Kwaśniewskiego premier.
Były prezydent zapowiada, że spotka się z szefem rządu. "To bardzo ciekawy rozmówca. Powiem mu, że państwo demokratyczne nie może być budowane w atmosferze podsłuchu i inwigilacji" - powiedział w programie "Teraz my" Aleksander Kwaśniewski. Dodał, że nie tylko on ma poczucie, że jest podsłuchiwany, ale również wielu Polaków.
List z zaproszeniem na spotkanie premier wysłał też Leszkowi Millerowi, który potwierdził, że były prezydent ma powody do swoich podejrzeń.
List premiera Jarosława Kaczyńskiego do Aleksandra Kwaśniewskiego:
Szanowny Panie Prezydencie,
W związku z powtarzającymi się publicznymi wypowiedziami Pana, jakoby był Pan podsłuchiwany przez instytucje państwowe, wzywam do ujawnienia faktów na ten temat. Nie poparte żadnymi dowodami oskarżenia rzucane pod adresem administracji rządowej nie mogą pozostać bez wyjaśnienia, w szczególności gdy na tego rodzaju oskarżenia zdobywają się osoby pełniące do niedawna najważniejsze funkcje w państwie.
W celu wyjaśnienia sprawy zapraszam Pana do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (w możliwie najbliższym terminie - do uzgodnienia). Jeżeli nie jest Pan gotów na spotkanie oczekuję wyjaśnienia na piśmie w przedmiotowej sprawie.