Wszechpolaków zainspirowały wydarzenia z początku maja z Mexico City. Kardynał Norberto Rivera Carrera stojący na czele archidiecezji miasta Meksyk ekskomunikował burmistrza miasta i 46 samorządowców, którzy głosowali za legalizacją aborcji do 12. tygodnia ciąży.



W Polsce sytuacja wygląda inaczej, bo nasza ustawa chroni życie nienarodzonych dzieci, a aborcję dopuszcza tylko w szczególnych sytuacjach i o przerywaniu ciąży w 3. miesiącu nie ma mowy. Posłowie z czystym sumieniem mogą więc popierać obecne zapisy konstytucyjne, gdyż wypracowany w 1992 r. kompromis ograniczył aborcję.



Konrad Bonisławski, szef MW, twierdzi, że nie stawia znaku równości między radnymi z Meksyku a naszymi posłami. Po co więc wystosował list? "Chcemy wiedzieć, czy analogiczna sytuacja z ekskomuniką może zachodzić w przypadku tych polskich posłów, którzy nie opowiedzieli się konsekwentnie za obroną życia nienarodzonych" - mówi Bonisławski.



Zdaniem premiera Kaczyńskiego list wszechpolaków jest nadużyciem. "Nie pierwszy raz spotykam się z czymś takim, jest to bardzo smutne, ale mamy takich koalicjantów, jakich mamy" - skwitował szef rządu.



Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny katolickiego tygodnika "Idziemy", nie ma wątpliwości, że dawna młodzieżówka LPR robi sobie reklamę i wykorzystuje papieża instrumentalnie.



Sprawę ekskomuniki w Meksyku skomentował sam Benedykt XVI w drodze do Brazylii. Rzecznik Watykanu podkreślił, że Ojciec Święty nie domaga się od biskupów meksykańskich jednoznacznego potępienia polityków, którzy przegłosowali legalizację przerywania ciąży. "Ekskomunika dotyczy tych, którzy biorą udział w aborcji - zarówno kobiety, jak i lekarza" - wyjaśnił rzecznik.



















Reklama