To dlatego w Pałacu Prezydenckim obok premiera i szefa klubu PiS Marka Kuchcińskiego stanęli wczoraj m.in. Sławomir Izdebski, Tadeusz Dębicki czy Alfred Budner. To ci, którzy tak jak Mojzesowicz na różnych etapach odchodzili od Andrzeja Leppera. Ich obecność miała ten sam cel co słowa premiera, że Wojciech Mojzesowicz to "były wybitny działacz Samoobrony".

Reklama

"To zmiana, ale taka, która ma element kontynuacji" - opowiadał Jarosław Kaczyński. To wabik, wyraźny sygnał, że teraz Mojzesowicz trzyma zakrętkę do rolniczych konfitur. A do tego kolejna sugestia mająca osłabić Leppera: "Im więcej się dowiaduję o seksaferze, tym bardziej nie mam ochoty rozmawiać z Lepperem".

Premier konsekwentnie podejmuje decyzje prowadzące do osłabienia pozycji Leppera na scenie politycznej, ale i w jego własnej partii. Gdy nie udało się doprowadzić do rozpadu Samoobrony przy okazji finału akcji CBA, podjęto próbę nacisku na działaczy terenowych. Do tego wykorzystano dymisję Janusza Osucha z funkcji szefa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W ślad za nią poszły odwołania szefów regionalnych w województwach podlaskim i mazowieckim.

Nominacja dla Mojzesowicza rozpoczyna kolejny etap tej operacji. Teraz premier daje Samoobronie czas na podejmowanie decyzji. "Sprawdzam" - powie dopiero 22 sierpnia na najbliższym posiedzeniu Sejmu. W czasie urlopu będzie jedynie nasłuchiwał, jak poczyna sobie Mojzesowicz i grupa dawnych działaczy od Leppera. Ilu mogą wyciągnąć posłów?

Reklama

Według informacji DZIENNIKA, już dzisiaj w Sejmie może powstać nowy klub złożony z takich osób. To nie gwarantuje utrzymania większości dla rządu Jarosława Kaczyńskiego. Ale daje nadzieję. Jeśli nie uda się stworzyć nowej-starej koalicji z Samoobroną, ale bez Leppera, będą wybory. A wówczas ci ludzie mają zagwarantować PiS głosy tych, którzy jeszcze niedawno wspierali partię byłego wicepremiera.

Nominacja Mojzesowicza nie powinna być zaskoczeniem. DZIENNIK pisał o niej już przed tygodniem, wczoraj nieoficjalnie potwierdził TVN 24.

Reakcję Samoobrony można było przewidzieć. "Wszystko jest jasne, PiS nie ma zamiaru realizować umowy, zrywa koalicję" - komentował na gorąco Janusz Maksymiuk. "Na wybory jesteśmy gotowi, a decyzja, kiedy będą, należy do ludzi Leppera i Giertycha" - mówi DZIENNIKOWI członek władz PiS. Zapewnia, że nie ma możliwości wycofania nominacji dla Mojzesowicza.

Reklama

Koalicjanci na razie wstrzymują się z decyzjami. Roman Giertych zapowiada, że 10 sierpnia zajmie z Andrzejem Lepperem wspólne stanowisko. "Jeśli stwierdzą zerwanie koalicji i złożą dymisje, będzie jasne, że mamy wybory na jesieni" - uważa członek Komitetu Politycznego PiS. Ale premier wkalkulował i wersję z dalszym trwaniem koalicji. Tu jednak zostawia pole do popisu byłym działaczom Samoobrony.

To jednak nie jedyna oferta, jaką mają. Bo Lepper próbuje ratować partię. I wie, że może to zrobić, tylko wracając do starych kompanów z blokad. Ci opowiadają DZIENNIKOWI, że przychodzą do nich ludzie Leppera i pytają, czy nie wróciliby do partii. "Stawiamy warunki: muszą odejść Maksymiuk i Krzysztof Filipek" - mówi jeden z naszych rozmówców.

Gdy Samoobrona blokowała drogi, Maksymiuk jako działacz kółek rolniczych był znienawidzony przez grupę Leppera. Potem jednak obaj panowie się porozumieli. Maksymiuk przyszedł do partii i zaczął w niej rządzić. Tego nie mogli znieść. Dlatego dziś nie ma ich w Samoobronie. Rolą Mojzesowicza jest to, by do niej nie wrócili. I to jest druga PiS-owska oferta, jaką otrzymują byli lepperowcy.

Tak wygląda ta gra. Rozmów z Lepperem więcej ma nie być. Już rano premier Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia" nazwał jego warunki "prowokacyjnymi". A szef klubu PiS Marek Kuchciński dodawał, że po poniedziałkowym spotkaniu "stracił złudzenia". "Żeby uniknąć śmieszności, lepiej się już nie spotykać" - stwierdził.

Kilka godzin później okazało się, że to jednak całkiem co innego, niż "nie wyciągać". W rewanżu do prokuratury trafił wniosek posłów Samoobrony o ściganie premiera. Według nich, wywiera on nacisk na prokuraturę, apelując do Leppera, by ten zrzekł się immunitetu .