Wśród najważniejszych zadań KRRiT w najbliższym czasie wymienił przyspieszenie cyfryzacji polskich mediów, a także wdrożenie znowelizowanej ustawy o RTV i opłatach abonamentowych. Jak mówił, wierzy, że ustawa, która czeka już tylko na podpis prezydenta, "to właściwa droga, by naprawiać media publiczne". "Być może to nie ostatni krok, ale na pewno ważny krok, by udowodnić, że będziemy kierowali się w swej działalności (...) dobrem odbiorców, obiektywizmem, dbaniem, by rynek mediów był zdrowy" - oświadczył Dworak.
Pytany, kiedy KRRiT zajmie się wyborem nowych władz mediów publicznych, odparł, że procedura ta może rozpocząć się po 14 dniach od ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw. Wtedy to wygasną kadencje obecnych władz w TVP, Polskim Radiu i jego regionalnych rozgłośniach, a ich członkowie będą pełnić funkcje do czasu wyłonienia następców. "Już przygotowujemy się do tego, wstępnie rozmawialiśmy, jak ewentualnie tę ustawę wcielać w życie. Natomiast, kiedy to będzie mieć miejsce, nie rozmawialiśmy" - podkreślił. Dodał, że Rada zajmie się tym "możliwie szybko; tak szybko, by powaga tego procesu nie została naruszona".
Najpierw Krajowa Rada musi określić regulamin i przeprowadzić konkurs na członków rad nadzorczych, następnie "na wniosek" nowo wybranych rad nadzorczych Krajowa Rada powoła członków zarządów w mediach publicznych. Konkursy na członków zarządów w radiu i telewizji przeprowadzą Rady nadzorcze, ale regulamin konkursu ustali KRRiT.
"Mam nadzieję, że to, co będziemy robili przy wdrażaniu tej ustawy, będzie pierwszą podstawą dla licznych obserwatorów, komentatorów, a przede wszystkim widzów i obywateli do oceny naszej pracy" - mówił Dworak. Podkreślił, że nowa Rada postara się udowodnić, iż działa "w interesie polskich widzów, w interesie pluralizmu, opinii publicznej, dojrzałości dialogu społecznego, eliminacji z tego dialogu zajadłości, elementów nienawiści, nietolerancji".
Mówił, że media publiczne szczególnie powinny zwracać uwagę na to, by "odzwierciedlać rzeczywiste tendencje społeczne, nie pomijając żadnego stanowiska". "Nie ma mediów publicznych w społeczeństwie nieobywatelskim, w państwie niedemokratycznym. Racją istnienia mediów publicznych również w Polsce jest to, żeby bronić demokracji, czyli wzajemnej tolerancji, wzajemnego zrozumienia, a nie stawać się stroną w politycznym sporze. Wierzę, że na takiej drodze się znaleźliśmy i będziemy nią podążali" - podkreślił.
Zdaniem Dworaka, dobrze, że w ustawie o RTV nie ma mowy o finansowaniu mediów publicznych, bo "zostaje utrzymany w mocy mechanizm abonamentowy". W jego ocenie, ten mechanizm nie jest doskonały, "trzeba go uszczelnić i spowodować, by przynosił takie pieniądze, jakie zakłada". Członkowie KRRiT zaapelowali o płacenie abonamentu. "Będziemy się zastanawiali, jak wprowadzić zgodnie z prawem środki nieco bardziej twarde" - zaznaczył.
Dworak powiedział, że wśród ważnych zadań Rady są działania interwencyjne. "Już dzisiaj musieliśmy podjąć wstępne kroki związane z protestem dziennikarzy programu Trzeciego Polskiego Radia" - oświadczył.
Chodzi o skargę do KRRiT dziennikarzy radiowej Trójki. Według "Gazety Wyborczej", grupa dziennikarzy Trójki napisała do KRRiT o "permanentnym naruszaniu standardów pracy dziennikarskiej, który odbywa się na antenie programu". W skardze wskazują, że "od lutego br. trwa wprowadzanie na antenę +Trójki+ publicystów zaangażowanych po jednej stronie w konfliktu, jaki dzieli obecnie Polskę". Skarżący podkreślają, że do prowadzonych przez nich dyskusji "na ogół nie zapraszają oni gości reprezentujących rozmaite stanowiska i czynią z tych audycji jednoznaczne w wymowie występy propagandowe".
Dworak dodał, że Rada jest zaniepokojona tym, co się tam dzieje. Jak wyjaśnił, na razie zdecydowano, że Rada wyśle pismo do prezesa Polskiego Radia z prośbą o formalne udostępnienie materiałów, na które powołują się dziennikarze i o stanowisko prezesa w tej sprawie. "Tak się składa, że ja słyszałem to nagranie. To są rzeczy niesłychane, całkowicie odbiegające od standardów mediów w ogóle, a mediów publicznych w szczególności. Będę namawiał KRRiT do mocnego przyjrzenia się tej sprawie" - powiedział Krzysztof Luft.
Dworak podkreślił, że Rada nie będzie unikała tematów trudnych, ale nie jest w jej kompetencjach wkraczanie w "suwerenne decyzje programowe". Mówił, że chciałby, aby "ożywiły się" ciała społeczne, które oceniają programy publicznych mediów. "Być może to powinny być ciała dziennikarskie; dlaczego jakieś urzędowe ciała mają oceniać program?" - pytał. Według niego, najlepiej standardy zawodowe mogą podnieść sami dziennikarze i twórcy. Zapowiedział, że w długofalowej perspektywie KRRiT chciałaby wciągnąć do współpracy te środowiska.
Podsumowując konferencję, Dworak przywołał słowa niemieckiej pisarki, laureatki Nagrody Nobla, Herty Mueller, że "ojczyzną jest to, co się mówi". "Z mojego punktu widzenia, jako człowieka pracującego w Krajowej Radzie, to powiedzenie nabiera szczególnego znaczenia. Będę starał się, by rzeczywiście w mediach ojczyzną było to, co się mówi. Będę starał się, by w tym języku i w tym, co się mówi, wszyscy czuli się dobrze, (...) by wszyscy, którzy w mediach pracują, mieli poczucie, że to jest bardzo ważne" - oświadczył.
Nową Radę tworzą: Jan Dworak, Krzysztof Luft, Stefan Pastuszka, Sławomir Rogowski i Witold Graboś. Nową Radę trzeba było wybrać po tym, jak pierwszy raz w historii tego konstytucyjnego organu, Sejm, Senat i prezydent odrzucili sprawozdanie z działalności KRRiT w poprzednim roku. Tym samym dotychczasowa kadencja Rady wygasła.