Celiński nie ma zrozumienia dla ludzi, którzy nazywają się obrońcami krzyża. Gdyby to zależało od posła kiedyś związanego z lewicą, a teraz niezależnego, to na Krakowskim Przedmieściu zostałaby użyta siła.

Zdaniem posła, osoby otaczające krzyż przed Pałacem Prezydenckim powinny trafić do aresztu. Dodaje, że po kilku godzinach można ich wypuścić, ale już nie dopuszczać przed Pałac Prezydencki.

Reklama

Andrzej Celiński nie ma nic przeciwko pomnikowi ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie widzi jednak dla niego miejsca przed pałacem. "Przecież tam jest już pomnik księcia Józefa Poniatowskiego. To co, obok postawić drugi na osiołku" - ironizuje.