Andrzej Celiński swój wpis na blogu w Onecie rozpoczyna od bardzo długie wstępu o swoim prywatnym życiu. Stwierdza tam, ma dobre prywatne życie, wspaniałych bliskich, oddane grono przyjaciół. Zapewnia, że żyje uczciwie, deklaracje majątkowe wypełnia zgodnie z prawdą. Cały wpis nosi tytuł "Moje dobre życie".

Reklama

Dopiero w ostatnim akapicie Celiński przechodzi do sedna sprawy. I pisze nie owijając w bawełnę.

Jestem w głębokiej frustracji Polską. Polakami. Tonem debaty. Problemami, które są jej przedmiotem. Premierem. Marszałkinią. Ministrą. Szefem opozycji. Palikotem. Trupojadami i happenerami. Politycznymi marketigowcami. Spin doktorami. Całą ta rzeszą młodocianych politycznych nieudaczników. Dla których lustracje, IPN-y, kłótnie polsko-ruskie, Smoleńsk są wybawieniem od rzeczywistych problemów i wyzwań - Andrzej Celiński wylicza długą listę ludzi i spraw, które go uwierają i bolą w Polsce.

Polityk zalicza do tego zbioru także katastrofę w Smoleńsku i to, co się w kraju dzieje w związku z tą tragedią.

Ktoś pisze, z lewicy, że Smoleńsk to nowa religia. Głupstwa pisze. Żadna religia. Instrument. Chyba, że religia to instrument - podkreśla Celiński.

O samej religii Andrzej Celiński również pisze na blogu w Onecie.

Ja jestem agnostyk. Wierzę w coś, czego nie rozumiem i co jest większe od największego. Codziennie staję przed takim Bogiem. Z podziwem i absolutnym niezrozumieniem. I złoszczę się codziennie na monoteistów, którzy, każdy z nich, katolicy też, uważają, że ich Bóg jest superbogiem. A inni mają jakichś gorszych Bogów. Mam przed oczami twarze Sterników. Kardynałów, arcybiskupów i biskupów. A nawet papieża. I im nie wierzę. Przeważającej części spośród nich. Ci, którym wierzę są naprawdę nieliczni. Może w moim wieku wzrok już ograniczony. Pole widzenia zawężone. To akurat na pewno. Jestem więc dzieckiem szczęścia. Widzę coraz mniej - kończy gorzki wpis Andrzej Celiński.

Andrzej Celiński to były polityk m.in. Unii Demokratycznej, SLD. Był ministrem kultury w rządzie Leszka Millera. Nie dostał się w ostatnich wyborach do Senatu, gdzie kandydował. Teraz przewodniczy kanapowej Partii Demokratycznej.