Parlamentarzysta z Torunia oskarża na blogu w Onet.pl, że rząd Platformy Obywatelskiej prowadzi złą politykę gospodarczą, która oznacza tylko sięganie do kieszeni obywateli. I przypomina wcześniejsze deklaracje PO.

Reklama

"Czy ktoś pamięta jeszcze jeden ze sztandarowych pomysłów programowych PO czyli wprowadzenie podatków CIT, PIT i VAT w równych kwotach 15%? W takim gąszczu informacji zapewne umknęło to obserwatorom sceny politycznej" - pyta Girzyński.

Dalej poseł odwołuje się do decyzji gospodarczych gabinetu PiS, które rządziło wspólnie z LPR i Samoobroną.

"W tym samym czasie i przez następne lata PO (wraz z sojusznikami w mediach) oskarżało Prawo i Sprawiedliwość o populizm i socjalizm (najdelikatniejsze z określeń jakie się nam przypisuje). Tymczasem to za rządów Prawa i Sprawiedliwości udało się przeprowadzić znaczącą obniżkę składek na ZUS (co obniżyło w zasadniczy sposób koszty pracy) i przygotować obniżkę podatków PIT i CIT. Działania te uratowały polską gospodarkę przed skutkami globalnego kryzysu sprawiając, że nasze gospodarka znacząco spowolniła (gdyby rząd PO szybciej reagował spowolniłaby mniej), a nie pogrążyła się w recesji jak reszta kontynentu (słynna zielona wyspa)" - ocenia Zbigniew Girzyński.

Parlamentarzysta twierdzi, że partia Donalda Tuska nie wyciągnęła nauki z tych lekcji.

"Zamiast porządkować finanse publiczne od początku swoich rządów PO skutecznie i konsekwentnie coraz bardziej nas zadłuża (deficyt w 2008 r. odziedziczony po budżecie PiS 16 mln zł, a zakładany w tym roku 54 mld). Jedynym zaś sposobem na łatanie coraz bardziej dziurawego budżetu Platforma widzi w podwyższaniu podatków! To dość oryginalny sposób jak na podobno liberalną gospodarczo partię. Brutalna prawda jest taka, że PO ma tyle wspólnego z liberalizmem gospodarczym co krzesło elektryczne z meblem do wygodnego siedzenia, a komisja Palikota z przyjaznym państwem" - podkreśla poseł Prawa i Sprawiedliwości.