Zbigniew Girzyński pytany w Radiu ZET, czy spotkał się ze złymi manierami w Sejmie, co zarzuca politykom PO Jarosław Kaczyński, odpowiedział krótko: "Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło".
Poseł podkreślił też, że kandydaci na nowego szefa PiS, który zastąpi Kaczyńskiego, nie są jeszcze gotowi do objęcia władzy w tej partii. W końcu sierpnia Girzyński napisał na blogu, że jest co najmniej kilka takich osób. Wymienił Zbigniewa Ziobrę, Jacka Kurskiego, Joannę Kluzik-Rostkowską, Mariusza Błaszczaka, a także siebie samego. Zastrzegał wtedy, że nie wie, kiedy nastąpi zmiana na stołku szefa partii.
Teraz zaznacza, że rozmowa o zmianie szefa PiS może się najwcześniej rozpocząć za cztery lata, na kolejnym kongresie ugrupowania. "Jeszcze jest na zmianę kierownictwa PiS za wcześnie, choćby z tego powodu, że wszyscy ci politycy, których wymieniłem, moim zdaniem na dzisiaj jeszcze nie spełniają kryteriów, którymi powinien się lider tak dużego ugrupowania jak Prawo i Sprawiedliwość" - mówił Girzyński.
Poseł chwali list napisany do członków PiS przez Jarosława Kaczyńskiego. Twierdzi, że pomoże to wzmocnić jedność ugrupowania. Szef partii domaga się w nim bezwzględnej lojalności i krytycznie ocenia swoją kampanię prezydencką, w której posługiwał się łagodną retoryką. Z tym Girzyński się nie zgadza.
"Muszę powiedzieć, że gdybym ja miał decydować o języku, to bliższą mi retoryką, która bardziej do mnie przemawia jest ta retoryka z okresu kampanii wyborczej" - podkreśla Zbigniew Girzyński.