Kluzik-Rostowska powiedziała w TVN24, że jest zaskoczona informacją o zawieszeniu Jakubiak. Zaznaczyła, że próbowała skontaktować się z szefem klubu PiS Mariuszem Błaszczakiem, by potwierdzić tę informację, ale jej się to nie udało.

Reklama

"Po pierwsze, jeżeli ta informacja jest prawdziwa, to jestem tym bardzo zaskoczona. Po drugie - równie ważne - Ela Jakubiak w czasie kampanii wyborczej była jedną z moich najbliższych współpracowniczek. Ja ją do tego sztabu zaprosiłam, pracowała bardzo ciężko przez cały czas kampanii wyborczej i czuję się za Elę jako moją koleżankę partyjną i sztabową odpowiedzialna" - powiedziała Kluzik-Rostkowska.

Oświadczyła: "Jeżeli traktować to zawieszenie jako karę za porażkę wyborczą, to rozumiem, że taka sama kara powinna spotkać również mnie". "Zastanawiam się, czy będzie ona dotyczyła również wszystkich innych członków sztabu, którzy - jak rozumiem - doprowadzili do klęski w tych wyborach prezydenckich" - zaznaczyła. "Jeżeli ta informacja jest prawdziwa, to oczekuję takiej samej decyzji wobec mnie i innych członków sztabu odpowiedzialnego za kampanię prezydencką" - podkreśliła b. szefowa sztabu wyborczego prezesa PiS.

Dopytywana, czy jest gotowa sama odejść z PiS, powiedziała, że jest gotowa "ponieść odpowiedzialność". "Czuję się lojalna wobec Elżbiety Jakubiak" - dodała. Pytana, czy czuje się bardziej lojalna wobec Jakubiak niż wobec władz partii, odparła: "jestem odpowiedzialna za kampanię prezydencką, jestem odpowiedzialna za skompletowanie sztabu wyborczego, jestem odpowiedzialna za to wszystko, co się wydarzyło w czasie kampanii".

Reklama

"Jeżeli Elżbieta Jakubiak ma ponieść odpowiedzialność za to, że ciężko pracowała w sztabie w czasie kampanii, to ja również oczekuję poniesienia takich samych konsekwencji" - oświadczyła.