"Pójdę jutro. Mam nadzieję, że go zastanę" - mówiła wieczorem Elżbieta Jakubiak w TVN24 pytana, czy spotka się z prezesem PiS w sprawie swojego zawieszenia w prawach członka partii.

Reklama

Jakubiak odniosła się też do prawdopodobnych przyczyn swojego zawieszenia. "Jeśli ta decyzja dotyczy mojej działalności w sztabie wyborczym (Jarosława Kaczyńskiego), to był w nim zarówno Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, był też Adam Bielan, Michał Kamiński, Zbigniew Ziobro" - wyliczała Jakubiak.

Jak oceniła, "w sztabie wyborczym większość stanowili dzisiejsi krytycy tego sztabu". "Nie miałam większości w sztabie wyborczym" - dodała.

Zdaniem Jakubiak wzięcie na siebie odpowiedzialności za kampanię wyborczą, "bycie twarzą kampanii wyborczej, tak trudnej, było najwyższym aktem odwagi". "Uważam, że Joanna Kluzik-Rostkowska wzięła na siebie ten ciężar, którego nie chcieli dźwignąć nasi koledzy" - oceniła.

"Myśmy wzięły za to odpowiedzialność jako dwie kobiety w partii. Oczywiście wspierane byłyśmy przez wiele osób, przez posłów, którzy nie są specjalnie eksponowani. Wiele osób nas wspierało, gratulowali nam pomysłów" - powiedziała.

Na uwagę, że za te starania otrzymała od prezesa PiS czerwoną kartkę, powiedziała: "Nie sądzę, że za to. Myślę, że jest to jakaś forma nieporozumienia".

Jakubiak zaznaczyła też, że nie otrzymała oficjalnej informacji o swoim zawieszeniu.