Podczas sobotniego posiedzenia Konwencji Krajowej partii Tusk podkreślił, że każdy, kto działając wewnątrz PO, ze względu na wysokie poparcie uważa, że wszystko mu wolno i że zwalnia go to z rygorów etycznych "taki, ktoś dla Platformy jest większym zagrożeniem niż nasza konkurencja".

Reklama

"Każdy, kto sądzi, że PO ma poparcie i zaufanie Polaków raz na zawsze nie ma podstawowych kwalifikacji do działalności publicznej" - zaznaczył premier. W jego ocenie, Polacy maja prawo od członków PO oczekiwać, aby standardy życia publicznego utrzymywali na wysokim poziomie. "Chcę wam powiedzieć, że kto tego nie zrozumienie szybciej niż sądzi przekona się, jak nietrwały jest sukces w polityce, jeśli zapomina się o tych elementarnych prawdach" - mówił Tusk.

"Jesteście, jako politycy tylko tyle warci w konkurencji politycznej na ile ludzie was oceniają, a ludzie mają prawo w demokracji swoją ocenę zmienić nawet z dnia na dzień, jeśli zobaczą w miejsce szlachetnych idei determinacji, odwagi i pracowitości, zobaczą plugastwa typowe dla niektórych rozdziałów naszej historii" - podkreślił premier.

"Dzisiaj chcę powiedzieć, że jeśli PO, jeśli wy wszyscy zdacie egzamin z kursu trwałej przyzwoitości i prawdziwego do głębi poczucia odpowiedzialności za Polskę, za siebie samych, to wielką wagę będą miały słowa: >>kto nie jest przeciw nami, jest z nami

Jak dodał, Polacy muszą mieć jednak poczucie, że wspólnota polityczna dorosła do tej odpowiedzialności. "Są na tej sali koleżanki i koledzy, którzy wiedzą, że do nich kieruję te słowa bardziej niż do innych" - zaznaczył. "Jednej rzeczy na pewno nie żałuję i nie zamieniłbym się za żadne skarby z naszą konkurencją - bo w PiS-ie wylatuje się z partii jeśli entuzjazm wobec prezesa nie jest wystarczająco donośny, a w PO można nawet awansować jeśli wobec przewodniczącego tej partii ma się bardzo krytyczny pogląd" - mówił Tusk.



"U nas, jeśli zastanawiamy się czy trzeba z PO kogoś wyrzucić, podziękować, to nie za to że brutalnie atakuje lidera PO, ale za to że zbyt brutalnie atakuje nasza konkurencję. Trudne, ale zobaczcie kto wygrywa" - zwrócił uwagę.

"Jest cienka granica - i przestrzegam wszystkich w PO, by jej nie przekraczali, między demokracją - czasami nawet w PO rozbuchaną, a postawą która - moim zdaniem - wynika z naiwnego przekonania, że nie ma już konkurentów i że PO nie może nic się zdarzyć, a całą energię trzeba kierować na to kto ile wyrwie w PO dla siebie, bo dzisiaj PO to realna władza" - podkreślił.