"To co było najtrudniejsze, czyli pogodzenie się z tą sytuacją, mam już za sobą. Nie ukrywam, że studiowanie psychologii, medytacja, modlitwa bardzo mi pomogły, a wręcz uratowały mi życie. Rodzina i przyjaciele pozwolili mi przetrwać, bo byłem o krok od śmierci" - mówi Onet.pl Zbigniew Chlebowski.

Reklama

Żali się, że w czasie słynnej konferencji prasowej tuż po ujawnieniu stenogramów jego rozmów z Ryszardem Sobiesiakiem czuł się, jakby się na niego rzuciło stado dzikich zwierząt. Zarzeka się też, że tak naprawdę nigdy nie był w kasynie i nie wie, jak się gra na automatach. A cała afera opierała się na manipulacji służb.

Były poseł PO i mówi, że liczy na spotkanie z Donaldem Tuskiem po zakończeniu pracy prokuratury. Z polityki nie rezygnuje "Jedyne na czym mi dzisiaj zależy to odbudować zaufanie wyborców. Wiem, że to nie będzie łatwe, padło wiele nieprawdziwych i krzywdzących zarzutów. Ale będę próbował" - powiedział Chlebowski.

Jeśli to się nie uda, Chlebowski ma plan awaryjny. "Znam się na wielu rzeczach, na ekonomii, finansach, gospodarce, więc jestem pewien, że sobie poradzę. Mam dużą wiedzę ekspercką, która na pewno może się przydać" - chwali się w wywiadzie.