"To absolutny i totalny skandal, ocierający się o zdradę" - mówił Paweł Graś w Radiu ZET o planie PiS dotyczącym napisania specjalnego listu do senatorów republikańskich w USA z prośbą o pomoc w prowadzeniu śledztwa po katastrofie Tu-154 koło Smoleńska. Z takim pismem do Stanów Zjednoczonych mają pojechać była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga i szef zespołu poselskiego badającego przyczyny katastrofy Antoni Macierewicz.
Rzecznik rządu grzmiał w programie Moniki Olejnik, że to "skandaliczna i niedopuszczalna sytuacja, aby doszło do tego, że mając legalne rządy, zwracać się do obcego mocarstwa, mówiąc, że to państwo jest niewiarygodne".
Graś nie był osamotniony w ostrej krytyce Prawa i Sprawiedliwości. Dołączyli do niego europoseł SLD Marek Siwiec i doradca prezydenta Tomasz Nałęcz. Pierwszy skomentował, że ten wyjazd do USA ma być "pokazaniem gestu Kozakiewicza rządowi". Nałęcz z kolei mówił, że "PiS bawi się zapałkami przy płonącej benzynie".