"Niedawno pisałem o tym, że PJN spotyka się z zarzutami wzajemnie się wykluczającymi - w dni parzyste oskarża się nas o to, że jesteśmy przystawką PO, głosującą zgodnie z jej życzeniami, a w dni nieparzyste zarzuca się nam, że jesteśmy gorszą wersją PiS i jego nieudaną podróbką" - czytamy na blogu europosła.

Reklama

Marek Migalski policzył jak głosował klub PJN. Oto wyniki:

36 razy PiS i PJN – 85,71%
28 razy PO i PJN – 66,67%
24 razy PO i PiS – 57,14%
24 razy PO PiS i PJN – 57,14%


"Oznaczałoby to, że najczęściej głosujemy z PiS, potem z PO (2/3 głosowań) i co najmniej w połowie głosowań tworzymy koalicję z PiS i PO . Obraz więc wychodzi raczej niejednoznaczny" - uważa Migalski.

Europoseł twierdzi, że PJN głosuje tak, jak uważa to za stosowne "i chyba czas, żeby nasi koledzy z PiS i PO zaczęli się do tego przyzwyczajać".

"Nie jesteśmy ani przystawką Donalda Tuska, ani pomagierem Jarosława Kaczyńskiego. Wiem, że dla wielu z nich deklaracja, że jest się wolnym w swoich wyborach jest szokująca i podejrzana, ale muszą uwierzyć nam na słowo, że to się udaje i bardzo, ale to bardzo smakuje. PJN jest klubem niezależnym, znajdującym się w opozycji wobec rządu PO i PSL, i krytycznie odnoszącym się do jakości opozycji w wykonaniu PIS. Tylko tyle i aż tyle" - napisał Migalski.