Chodzi o ubiegłotygodniową wypowiedź Brudzińskiego, który w programie "Kropka nad i" w TVN24 powiedział, iż "Donald Tusk prowadzi politykę dziadowską, jest dziadowskim premierem i dlatego dzisiaj państwo polskie jest dziadowskie w swoim zarządzaniu; właśnie takim premierem jest Donald Tusk".

Reklama

Zdaniem Młodych Demokratów - młodzieżówki Platformy Obywatelskiej - Brudziński znieważał "najwyższe organy w Państwie, a także Naród i Rzeczpospolitą Polską". Według nich, wypowiedź posła PiS "nosiła znamiona świadomego i celowego działania zmierzającego do naruszenia dóbr chronionych prawem o wyjątkowym znaczeniu dla każdego Polaka, niezależnie od orientacji politycznej".

Młodzi Demokraci uważają, iż użycie przez Brudzińskiego określenia "dziadowskie" w stosunku do państwa polskiego "wyraża jak najdalej idące pejoratywne skojarzenia". "Tego rodzaju określenia, wypowiadane przez posła, cechuje niezwykle wysoki ładunek społecznej szkodliwości czynu i winny być przedmiotem wszechstronnej oceny" - napisali w zawiadomieniu do prokuratury.

Dlatego - jak napisali - wnoszą m.in. o wszczęcie postępowania karnego, w tej sprawie i wystąpienia o uchylenie immunitetu posłowi Brudzińskiemu.

"Cieszę się, że nie występują o rozstrzelanie mnie np. z kuszy"- powiedział Brudziński na konferencji prasowej w Szczecinie. Dodał, że jest do dyspozycji polskiej prokuratury i sądów.

"Jeżeli taki proces będzie, ja nie mam obaw do tego, że taki zarzut będzie oddalony, bo jest zarzutem nieprawdziwym. Pierwszą osobą, która powinna potwierdzić, że jest nieprawdziwy - jest pani redaktor prowadząca rozmowę"- dodał.

Brudziński podkreślił, że nie powiedział "Polska to dziadowski kraj"."Mówiłem o dziadowskim zarządzaniu - to zupełnie coś innego"- zaznaczył.

"Naprawdę uważam za bardzo duże nadużycie powielanie tego kłamstwa, wkładanie słów w moje usta, które nigdy nie padły. Tym bardziej, że można jednym kliknięciem w komputerze odsłuchać dokładnie to, co powiedziałem w audycji" - powiedział Brudziński.(PAP)