Gdzie jest premier?

Bogdan Klich był gościem RMF FM. Pytany na wstępie przez Agnieszkę Burzyńską, czy odbył z szefem rządu "męską rozmowę", odpowiedział, że nie miał okazji rozmawiać z Donaldem Tuskiem. Na pytanie, czy nie byłoby honorowym wyjściem złożenie dymisji, odparł, że w każdej chwili jest do dyspozycji szefa rządu i Donald Tusk dobrze o tym wie.

Reklama

Na końcu rozmowy dziennikarka wróciła do sprawy kontaktów ministra z premierem. Klich przyznał, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem przed jego konferencją prasową po raporcie MAK. Później już się z premierem nie widział.

Pytany, czy dlatego nie mógł z nim porozmawiać, bo szef rządu wrócił na przerwany narciarski urlop we Włoszech, odpowiedział: "Jestem przekonany, że jest w Warszawie". Gdy dziennikarka RMF FM powiedziała, że ma informacje, iż Donald Tusk wrócił na narty i czy nie jest o nonszalancja, Bogdan Klich powtórzył tylko: "Jestem przekonany, że jest w Warszawie".



Klich czeka na raport Millera

Dymisji ministra Klicha domaga się nie tylko opozycja, ale również posłowie koalicyjni. Jednym z nich jest Eugeniusz Kłopotek z PSL. Szef resortu obrony tak odnosi się do tych żądań: "Przyzwyczaiłem się do życia w permanentnej dymisji. To jest moje doświadczenie przynajmniej od dwóch lat i jest to dla mnie stan naturalny. Zaskoczeniem dla mnie są te miesiące, w których nie mówi się o mojej dymisji bądź mojej rezygnacji. W związku z tym nauczyłem się normalnie pracować, także wtedy kiedy pojawiają się informacje o mojej dymisji bądź mojej rezygnacji".

Reklama

Minister podkreśla, że czeka na końcowy raport polskiej komisji, na czele której stoi szef MSWiA Jerzy Miller. Nie chce komentować bałaganu w 36. specpułku lotniczym, który został wytknięty w raporcie MAK.

"No tak, ponieważ do tej pory raport naszej komisji nie został jeszcze zakończony i opublikowany, natomiast jeśli chodzi o konsekwencje dyscyplinarne lub kadrowe, to mogą być one wprowadzone po opublikowaniu raportu naszej komisji, czyli komisji ministra Millera" - mówił Bogdan Klich.