Klub PiS złożył we wtorek w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec Bogdana Klicha. Do uchwalenia wotum nieufności potrzebna jest większość ustawowej liczby posłów (czyli 231). PO i PSL mają w Sejmie łącznie 234 posłów.

Reklama

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zapowiedział, że Platforma będzie bronić w Sejmie Bogdana Klicha. "Od odwoływania ministrów jest premier, a nie Sejm. Na pewno będziemy bronić ministra Klicha" - powiedział Tomczykiewicz dziennikarzom.

Ocenił, że wniosek PiS "ma tylko charakter polityczny". "Ani miesiąc temu, ani tydzień temu nie wydarzyło się nic takiego, co spowodowałoby, że minister Klich miałby być odwołany ze stanowiska" - powiedział polityk PO.

Przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski powiedział we wtorek PAP, że PSL nie poprze wniosku o wotum nieufności wobec ministra Klicha. Jak zaznaczył, minister jest w gabinecie premiera Tuska, a PSL podpisał z PO umowę koalicyjną i żadna koalicja nie pozwoli, żeby opozycja demontowała rząd.

"Będziemy próbowali rozmawiać z premierem na temat wyciągnięcia konsekwencji politycznych za katastrofę smoleńską. To pewnie się stanie dopiero po ogłoszeniu polskiego raportu w tej sprawie" - podkreślił szef klubu PSL.

Poseł SLD, szef sejmowej komisji obrony narodowej Stanisław Wziątek jest zdania, że nie dojdzie do głosowania nad wnioskiem o odwołanie ministra Klicha. "Po ogłoszeniu raportu ministra Millera, po ogłoszeniu wyników prac polskiej komisji (w sprawie katastrofy smoleńskiej - PAP) premier dojdzie do wniosku, że zaniedbań było tak wiele, iż trzeba ministra Klicha odwołać" - powiedział PAP Wziątek.

Z kolei rzecznik klubu PJN Lucjan Karasiewicz uważa, że "nie ulega wątpliwości, iż minister ON Bogdan Klich to jeden z najgorszych ministrów tego rządu". "Z pewnością ten wniosek jest godny rozważenia" - powiedział PAP Karasiewicz.

Dodał, że ma nadzieję, iż nie dojdzie do głosowania nad wotum nieufności - to znaczy że minister albo sam poda się do dymisji, albo premier zdymisjonuje Klicha.