O ewentualnej rezygnacji – lub odwołaniu – szefa MON mówi nawet poseł koalicyjnego PSL, Eugeniusz Kłopotek. W rozmowie z portalem Onet.pl polityk ten podkreślił: "Krążą takie pogłoski – ale dziś trudno uznać je za wiarygodne, że po przedstawieniu raportu komisji ministra Jerzego Millera, co ma nastąpić w lutym, ma też dojść do dymisji Bogdana Klicha".

Reklama

Według niego, wśród potencjalnych następców wymienić można m.in. posła PO Czesława Mroczka oraz posłankę Jadwigę Zakrzewską. Poseł podkreśla też, że "błędy" ministra "spadają" też na PSL, a zarazem "jesteśmy w koalicji, więc powinniśmy bronić ministrów przed opozycją".

To musi być autorytet – twierdzi z kolei poseł SLD, Stanisław Wziątek. "Musi ogarnąć wszystko to, co dzieje się w polskim wojsku. Musi być profesjonalne działanie, chłodna analiza tego, co dzieje się złego" – podkreślić w audycji "Sygnały dnia". Również jego zdaniem Bogdan Klich powinien podać się do dymisji. Wziątek twierdzi, że sam Czesław Mroczek nie jest już zdziwiony pytaniami o jego ewentualną nominację.

W analizie politycznych konsekwencji obecnych sporów o raporty MAK i komisji Jerzego Millera, również dziennik "Rzeczpospolita" wymienia posła Czesława Mroczka jako potencjalnego następcę Bogdana Klicha.

"Premier nie może sobie pozwolić sobie na powtórzenie awantury, takiej, jaka była z ministrem Grabarczykiem. Ma dwie możliwości: skorzystać z tego, że Mroczek jest przygotowany do objęcia tej funkcji, albo znaleźć kogoś z grona apolitycznych ekspertów" – twierdzi Wziątek.

Na "giełdzie" pojawia się też nazwisko posłanki PO, Jadwigi Zakrzewskiej. To wiceminister obrony narodowej z czasów, gdy resortem rządził Bronisław Komorowski.

Pytany w środę rano o potencjalną dymisję szefa MON marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna jedynie szeroko się uśmiechnął. "Z tego, co wiem, nie ma tematu" – odpowiedział jedynie. Czy to oznaczać miało, że Bogdan Klich może nie martwić się o swoją przyszłość – czy wręcz przeciwnie? Nie wiadomo.