"To jest wojna na śmierć i życie. Głowa konia, włożona do łóżka Schetyna to była oczywiście dymisja z funkcji wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji. W gangach nie ma czegoś takiego, że ktoś ujdzie z życiem. Tusk wie, że jak nie skończy ze Schetyną, to Schetyna go załatwi - przy pęknięciu sondaży, przy gorszym wynik" - powiedział Janusz Palikot w Radiu ZET.

Reklama

Według lidera Ruchu Poparcia Grzegorz Schetyna bada czy już może wykonać wyrok na Donaldzie Tusku.

"Co powie ulica, jak się przyniesie ociekającą krwią głowę Tuska na zebranie partyjne. I jeszcze dzisiaj widzi, że to nie byłoby przyjęte oklaskami" - stwierdził Palikot.

Skomentował on też decyzję Grzegorza Schetyny o przełożeniu głosowań w Sejmie. Marszałek Sejmu przełożył je z dzisiaj na wczoraj po to, by grupa ok. 80 posłów mogła pojechać na pielgrzymkę do Częstochowy.

"Skandal. To jest skandaliczna, żenująca decyzja marszałka Schetyny" - ocenił Palikot.

Reklama

"Kościół jest tak wszechobecny, że postanowiliśmy jako Ruch Poparcia, aby we wszystkich miejscach publicznych, także Sejmie, zawiesić obok krzyża krzyż prawosławny i Gwiazdę Dawida jako symbole innych religii" - zadeklarował lider Ruchu Poparcia.

Palikot dodał, że spodziewał się, iż Schetyna jako strażnik świeckości państwa zachowa się przyzwoicie.

"Klerykalna zagrywka marszałka, żenująca, po prostu wstydu nie ma, nie pozwalając na to, żebyśmy w dalszym ciągu nie mieli państwa świeckiego. To powinno być napiętnowane. Spodziewałem się po Schetynie, że zachowa się przyzwoicie jako marszałek-strażnik świeckości państwa" - powiedział Palikot.