"W jego premierostwie podoba mi się spokój, to, że mimo wszystko nie daje się tak łatwo wyprowadzić z równowagi, bo czasami to ja bym trzasnął w stół " - przyznaje były prezydent w rozmowie z tygodnikiem "Wprost".
"W tym stanie rzeczy i z tymi nieszczęściami, kryzysami, rząd mimo wszystko jakoś sobie radzi" - dodaje Lech Wałęsa.
Zdaniem byłego prezydenta Donald Tusk "uczy się odpowiedzialności". Już posprawdzał możliwości, więc jest bardziej ostrożny w niektórych sprawach, a w innych wybuchowy, bo zmęczony" - mówi Wałęsa.
Jego zdaniem rząd można krytykować, "ale tylko tam, gdzie jest jego wina, a nie za wszystko, za katastrofę smoleńską na przykład".
Wałęsa twierdzi, że katastrofa smoleńska będzie skłócać Polaków do momentu, w którym zostanie ujawniona treść rozmowy między Lechem i Jarosławem Kaczyńskim, która miała miejsce na kilkanaście minut przed katastrofą.
"Wtedy wszystko się ułoży, bo nikt nie wytrzyma prawdy o tamtych zdarzeniach. Wiem, że rozmowa była na pewno, w sytuacji, kiedy piloci nie chcą lądować, jest draka, spóźnienie, więc nie wierzę, że wtedy były jakieś rozmowy rodzinne. To nieprawdopodobne" - mówi Wałęsa.