Jak powiedziała PAP autorka projektu, wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska, chodzi o zmianę art. 196 kodeksu karnego. Obecnie przepis ten mówi, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Piekarska chce m.in. do art. 196 dodać zasadę, że ściganie za obrazę uczuć religijnych odbywa się "z oskarżenia prywatnego".
"Obraza uczuć religijnych nie powinna być ścigana z urzędu, tylko co najwyżej na czyjś wniosek. Powinien to być prywatny akt obywatela, który uzna, że takie czy inne działanie obraziło jego uczucia religijne, a nie, jak to jest obecnie, że uruchamia się cały aparat państwa i to prokurator decyduje o tym tak naprawdę, czy uczucia religijne zostały obrażone, czy nie" - podkreśliła wiceszefowa Sojuszu.
Jej zdaniem zmniejszona powinna być również kara, która grozi za obrazę uczuć religijnych. Chodzi o wykreślenie z art. 196 słów "do lat 2". "Myślę, że obecna kara pozbawienia wolności do lat 2 jest również nieporozumieniem, ponieważ do tej pory, jak pokazuje praktyka, karani z tego przepisu byli głównie artyści" - zaznaczyła Piekarska.
Projekt przewiduje ponadto, że w razie skazania za obrazę uczuć religijnych sąd mógłby orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny, wskazany przez pokrzywdzonego.
Piekarska wyjaśniła, że impulsem do napisania projektu była głośna ostatnio sprawa kilku nastolatków z Jastrzębia-Zdroju, którzy jeżdżąc ulicami miasta, parodiowali papieża Jana Pawła II. Film z przejażdżki "papamobile" umieścili w sieci. "To był oczywiście mało smaczny żart, tym bardziej, że papież jest patronem ich szkoły, natomiast został tu uruchomiony cały aparat państwa, myślę, że to jest po prostu nieporozumienie" - oceniła.
W uzasadnieniu projektu przypomniała też sprawę sprzed kilku lat artystki Doroty Nieznalskiej, którą dopiero w ubiegłym roku sąd w Gdańsku ostatecznie uniewinnił od zarzutu obrazy uczuć religijnych. Chodziło o zdjęcie męskich genitaliów na krzyżu.