Meller mówił w TVN24, że jest bardzo zadowolony z debaty z Donaldem Tuskiem. "Chodziło o to, żeby pokazać, iż warto rozmawiać o ważnych rzeczach, bez obrażania się i popadania w chamstwo" - tłumaczył. I dodał, że program to "kawał dobrej roboty".
Redaktor naczelny "Playboya" i prowadzący "Drugie śniadanie mistrzów" przyznał, że przez całą tę sytuację "trochę się wkręcił w politykę". Ale od razu zapewnił, że nie zamierza angażować się na scenie politycznej. "Żona by mnie zabiła - żartował.
>>> Tusk kontra celebryci. Kto wygrał? >>>
Dziennikarz odniósł się do pogłosek, jakoby program od początku był "ustawką". "Że ja jako hardcorowy Platformers ustawiłem się z demonicznym Donaldem, jeszcze bardziej demonicznym Grasiem, czy nie wiem kim - jest taki PR-owiec Ostachowicz - i umieściłem wpis na Facebooku, żeby zrobić zamieszanie. Jak się ono skumulowało, to wczoraj miało nastąpić pojednanie z miłościwie nam panującym premierem" - mówił Meller.
Jak sam przyznał, dla niego temat jest kuriozalny. Ale o takich plotkach wspominał mu także Donald Tusk. "Przed programem pan premier przyszedł i spytał, czy słyszałem o tym, bo i do niego doszło, że to była "ustawka" - relacjonował Meller.
Czy premier przekonał Mellera? Dziennikarz nie chciał odpowiedzieć. Podsumował tylko, że zapewne ci, którzy chcieli się przekonać, przekonali się, a ci co nie byli przekonani, nie dali się przekonać.
Komentarze (108)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszepremiera obok zadanych pytań.Widać było niechęć do pociągnięcia pytania,żeby
premierowi nie zrobić broń Boże krzywdy.
Dlaczego do tej pory premierowi nie przyszła do głowy dyskusja np.z ekonomistami /wylosowanymi/ lub dziennikarzami gospodarczymi z różnych
gazet,nie tylko GW lub Polityki?
CHCĘ PRZY OKAZJI ZŁOŻYĆ GRATULACJE POSŁOWI GIRZYŃSKIEMU, KTÓRY W KAWIE NA ŁAWĘ ODPOWIADAŁ NIESIOŁOWSKIEMU CYTATAMI Z JEGO WYWIADÓW- JEGO WŁASNE SŁOWA- A WSZYSCY KRZYCZELI PANOWEIE TYLKO BEZ WYZWISK- A NAJGŁOŚNIEJ OCZYWIŚCIE KRZYCZAŁ PLATFORMIANY WZORZEC MIŁOŚCI BLIŻNIEGO - NIESIIOŁ>I
równie zajadle zapewne krytykowałby nawet fakt gdyby widział jak Jarosław Kaczyński modli sie w kosciele albowiem bezwzględna władza, bezkarność, jaka zawdzięcza wiekszości w Sejmie dzieki strachliwemu PSL i immunitet tak dalece uderzyły mu do łba,
że stracił poczucie rzeczywistosci i nie liczy się dla niego nic tylko ta władza, bezwzględna walka o władzę a prof.
bitwę a nawet jak sam powiedział wojnę,
bezpardonową, podłą wojnę z braćmi Kaczyńskimi, z prof. Lechem Kaczyńskim, z woli Narodu, urzędującym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej aż poza grób,
nienawistną, podłą, wojnę, która doprowadziła do podziału Polaków, wszczął w 2005 roku, zaraz po przegranych wyborach, nikt inny tylko osobiście On sam, Donald Tusk, wnucek żołnierza Wehrmachtu z Danzig,
który akceptował otwarte wzywanie do jej bezwzględnego dalszego prowadzenia, na prezentacji komitetu wyborczego hrabiego z ruskiej budy na którym oprócz takich indywiduów jak Niesiołowski i Palikot brylowali m.inn. znany z podłego chamstwa "nekrofilolog" Bronisław Bartoszewski i Andrzej Wajda, który wypowiedział przeciwnikom, w imieniu Bronisława Komorowskiego wojnę domową!
Mając do pomocy kolesiów z PO a także m.inn. ogłupiałego z zatwardziałej osobistej nienawiści do braci Kaczyńskich, bywszego TW "Bolka" (bywszego, tajnego, współpracownika, prl-owskiej tajnej policji politycznej, współpracującej z sowiecką kgb, zbrodniczej służby bezpieczeństwa),
mając zapewnioną bezkarność, dzięki poparciu wiernego koalicjanta tj. Polskiego Stronnictwa Ludowego, które zapewnia mu większość w Sejmie, kpi sobie z opozycji i z Polaków, którzy nie popierają jego szachrajskich rządów, opierających się na różnych matactwach i krętactwach jak np. tzw. "kreatywna" - czytaj oszukańcza ksiegowość!
i tę podłą, bezwzględną, wojnę z braćmi Kaczyńskimi i ich zwolennikami prowadzi stale i nadal!
Winston Churchill
"Pozostaje to tajemnicą i tragedią historii że naród [Polacy] gotów do wielkiego heroicznego wysiłku, uzdolniony, waleczny, ujmujący powtarza zastarzałe błędy w każdym prawie przejawie swoich rządów. Wspaniały w buncie i nieszczęściu, haniebny i bezwstydny w triumfie. Najdzielniejszy pośród dzielnych, prowadzony przez najpodlejszych wśród podłych."
Tylko, że naszym państwie finanse są w gorszym stanie niż ten workowaty paltot naiwnego klienta albowiem, zarządzany i oporządzany, przez rząd naszego państwa, worek w który stale wkładamy naszą kasę, jest nie tylko szpetny ale i dziurawy a więc już z założenia jest bez dna! Ilebyśmy do niego nie kładli stale będzie pusty, a rządzący magicy od kreatywnego PR-u i kreatywnej księgowości, stale na nas krzyczą, że dajemy do tego, dziutrawego wora, zbyt mało! I coraz to śmielej, bezceremonialnie, sięgają do naszych kieszeni, a to, zwiększając jawny czy ukryty podatek, a to, likwidując lub zmniejszając ulgi!
Stale postępuje, i narasta, drożyzna, brakuje już cukru i wielu innych produktów,
już niedługo tak nas wycwancykują, że na "zielonej wyspie" nie zostanie nic tylko trawa a póżniej i trawy zabraknie!
W księgowości wszystko musi się zgadzać i nic się nie da ukryć.
Gdy partnerzy handlowi Polski, i komisarze UE zmiarkują, że nasze finanse zgadzają się tylko papierowo, jak policzą zadłużenie bez pokrycia, bo przecież wyprzedalismy cały majątek narodowy, będziemy mieli kryzys większy niż grecki, a wtedy oprócz, jeszcze większej i galopującej biedy, czeka nas wielki wstyd i beznadzieja bo oszustom, nikt nie pomoże, odwrócą się od nas wszyscy ...
rządzący, wyjadą na Bahamy czy Hawaje, i będą się śmiać z naszej naiwności jak rzeczony cwany krawiec - oszust z naiwnego klienta, bo przecie mają immunitety, obywatelstwa innych państw i pełne kasy, tajne konta bankowe na hasło!
Polacy, szczególnie Ci coście, z głupoty, niewiedzy czy oszukani kreatywnym PR-em na nich głosowali, i ich wybrali, zmądrzejcie, naprawcie swój błąd abyście nie żałowali, bo zegar długu stale bije, na naszą zatratę, zatratę nas wszystkich!
Minister finansów Jacek vel Jan Vincent Rostowski wprowadził w Polsce i stosuje na ogromną skalę tzw. "kreatywną" czytaj oszukańczą, bałamutną, księgowość finansów naszego państwa, a wnucek żołnierza Wehrmachtu z Danzig ubrał tę wirtualną ksiegowość w odpowiedni, równie oszukańczy PR !
Tym sposobem, przesuwając, na papierze, te same, lub nawet w ogóle nieistniejące, środki z konta na konto a nawet z jednej spółki, fundacji czy agencji do drugiej, wirtualnie ukrywają, niedostatki, dziury budżetowe, własne machinacje i błędy,
przerabiając na papierze bidę i bezrobocie, w zieloną wyspę szczęśliwości, oszukując niejednokrotnoie nawet komisarzy UE i stale dbając o przykrycie tych szalbierstw kreatywnym PR-em przedstawiając w raportach, jakie to wszystko w naszych księgach, budżecie i gospodarce jest cacy !
To nic nowego, już przed wojną znany był dowcip, jak przyszedł naiwny klient, do cwanego krawca po odbiór paltota.
Cwany krawiec pokazując klientowi jak pięknie wygląda, paltot z przodu, jedną ręką głaskał paltot z przodu, likwidując fałdki i zmarszczki marnego materiału a garścią drugiej, bez ceregieli, bardzo umiejętnie a skutecznie i z miłym uśmiechem naciągał paltot na plecach. Pokazując klientowi jak pięknie leży na nim paltot z tyłu, naciągał paltot z przodu! I tym sposobem, w lustrze, w oczach klienta paltot, choć uszyty z marnego, materiału i jak worek, wyglądał bardzo pięknie i okazale!
Umiejętnie oszukany, klient płacił pieniądze i zadowolony wychodził a krawiec schowawszy dobrze kasę, chichotał,
wyśmiewając głupotę i naiwność klienta.
Dokładnie tak jest z tą "kreatywną" księgowością ubraną w odpowiednio oszukańczy, kreatywny, PR !
Przy całym należnym szacunku dla pana ministra Rostowskiego, uważam, że w trosce o bezpieczeństwo państwa ciekawym ale i koniecznym jest sprawdzić :
1./ czy nie był jednocześnie, w tym samym czasie, doradcą instytucji, czy urzędów polskich i rządu Federacji Rosyjskiej i czy w związku z tym, nie wystąpił konflikt interesów, już nie tylko firm ale na szczeblu państw,
2./ czy zanim doradzał rządowi Federacji Rosyjskiej doradzał instytucjom finansoowym lub czynnikom rządowym polskim i czy powziętych wiadomości niejawnych związanych z gospodarką i ekonomią polską, lub innych, nie przekazał rządowi lub służbom Federacji Rosyjskiej albo służbom i agencjom innych państw np. Wielkiej Brytanii, której obywatelstwo również posiada,
3./ czy wcześniej zanim doradzał instytucjom polskim, czy rządowi polskiemu np. ministrowi finansów Leszkowi Balcerowiczowi, doradzał rządowi rosyjskiemu i czy z tego lub innych powodów nie jest związany stosunkiem czy obowiązkiem "lojalności" lub "służby" wobec Federacji Rosyjskiej lub Wielkiej Brytanii albo też innego państwa czy jego służb,
4./ Czy odpowiednie służby polskie, zabezpieczenia wywiadowczego i kontrwywiadowczego sprawdziły te fakty, czy uznały iż może on pełnić tak wysoką funkcję w rządzie Rzeczypospolitej Polskiej i czy jest to bezpieczne dla naszego państwa.
Natomiast większości Polaków nie jest do śmiechu i do żartów ... bo tę niefrasobliwość premiera, ministrów jego rządu, jego aparatczyków odczuwaja na własnej skórze gdy brakuje im na chleb, brakuje na lekarstwa, brakuje na książki dla dzieci, gdy galopuje drozyżna, rosną podatki, i te jawne i te ukryte, gdy zmniejszane są lub likwidowane ulgi, gdy zaczyna brakować nawet cukru ...