Monika Olejnik zapytała w Radiu ZET posła Andrzeja Halickiego z Platformy Obywatelskiej, czy przy zawieszeniu przez wdowy tablicy w Smoleńsku był obecny ktoś z przedstawicieli władz polskich.

Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych odparł: "Był obecny polski konsul". Halicki uściślił: "Towarzyszył tej delegacji i powstała w tej sprawie notatka".

Reklama

Publicystka zapytała wtedy, w jaki sposób ministerstwo Radosława Sikorskiego może tłumaczyć, że nie wiedziało nic o tej inicjatywie. Polityk PO odpowiedział tak: "Naiwnie uważałem, że posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych posłuży temu, aby tę informację osiągnąć i dyskutować, jak budować polską rację stanu i dążyć do budowania przyszłości w relacjach polsko-rosyjskich, to dziś uważam, że popełniliśmy błąd, bo jedynym efektem jest szkodliwa awantura. Koncentrując się na tablicy nie rozmawiamy o istocie, a istotą są stosunki polsko-rosyjskie.W tym procesie mamy ewidentny postęp, ale dziś sami sobie szkodzimy, bo dajemy Rosjanom argumenty do zatrzymania tego procesu".