"Za to co się wydarzyło, za wskazanie tego stadionu, na którym nie można rozgrywać meczów piłkarskich, szczególnie jeszcze wysokiego ryzyka, za to, że mecz nie został przerwany wtedy, kiedy kibice przekraczali płot i znajdowali się już na bieżni przy murawie, to wszystko jest wina organizatora. PZPN nieczęsto organizuje mecze piłkarskie, ale jeżeli to robi, to w taki sposób, jak w Bydgoszczy" - powiedział Schetyna w TVN24.

Reklama