Oświadczenie mniejszości niemieckiej jest odpowiedzią na pomysły odebrania jej części przywilejów, jakie pojawiły się podczas weekendowej wizyty na Opolszczyźnie polityków PiS.

Reklama

Senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk powiedziała wtedy, że Polska powinna wycofać część przywilejów mniejszości niemieckiej. "Dopóki nie będzie symetrii, czyli tych przywilejów nie będą mieć nasi rodacy w Niemczech, to musimy wycofać część przywilejów mniejszości niemieckiej, a zaoszczędzone pieniądze przerzucić na mniejszość polską w Niemczech" - argumentowała senator.

Jeden z wojewódzkich radnych partii zakwestionował przywilej, zgodnie z którym mniejszości niemieckiej w wyborach nie obowiązuje 5-proc. próg wyborczy.

Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce Bernard Gaida podkreślił we wtorek, że "mniejszość niemiecka nie jest w Polsce preferowaną mniejszością narodową, dysponuje takimi samymi prawami, jak każda inna mniejszość narodowa". "Prosimy nie wykorzystywać tego tematu do kampanii politycznej" - oświadczył na konferencji prasowej.

Reklama

Gaida zaznaczył, że żaden z przywilejów mniejszości niemieckiej nie wynika z traktatów polsko-niemieckich. "Wszystkie wynikają z praw dotyczących mniejszości narodowych w Polsce i żaden z nich nie jest ekskluzywnie związany z mniejszością niemiecką" - podkreślił.

Jak dodał, nie posądza parlamentarzystów PiS o brak wiedzy w tej sprawie. "Należy więc założyć, że była to zła wola, a ten sposób komunikowania związane jest z sięganiem po odwieczną kartę antyniemiecką" - ocenił Gaida.

Obecny na konferencji opolski poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla zaznaczył, że przyjazd parlamentarzystów PiS na Opolszczyznę był - w jego ocenie - początkiem kampanii wyborczej przed wyborami do parlamentu.

"Nie chcemy, żeby mniejszość niemiecka była elementem gry w kampanii wyborczej PiS, nie chcemy wdawać się w dyskusję prowadzoną przez PiS, w której często odchodzi się od argumentów merytorycznych, a przechodzi do pyskówki. Nie chcielibyśmy tej retoryki, tej gry prowadzonej w ten sposób. Jeśli już, to rozmawiajmy, bo przecież jesteśmy partnerem na poziomie lokalnym i regionalnym (Mniejszość współrządzi województwem w koalicji z PO i PSL, jej przedstawiciele są też liczni w samorządach niższych szczebli)" - podsumował poseł.