We wtorek w Grodnie rozpoczął się proces Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza polonijnego, oskarżanego o zniesławienie prezydenta Białorusi.

Reklama

"Andrzej Poczobut jest zakładnikiem politycznym relacji polsko-białoruskich. Jest obywatelem Białorusi polskiego pochodzenia, którego niezależnie od tego, co on sam robi, prezydent Łukaszenka używa do komunikowania się z rządem Polskim" - ocenił w rozmowie z PAP Sikorski.

Jak podkreślił, rząd RP uważa takie zachowanie za "kompletnie nie do przyjęcia". Zapewnił, że Polska nie da się zaszantażować i będzie bronić wszystkich więźniów sumienia.

Sikorski przypomniał, że podpisał się pod apelem macierzystej redakcji Poczobuta "Gazety Wyborczej" o jego uwolnienie.

"Popieram to, że +Gazeta Wyborcza+ tak konsekwentnie broni swojego korespondenta. Jesteśmy też wdzięczni prezydentowi Stanów Zjednoczonych Barackowi Obamie, szefowi PE Jerzemu Buzkowi i wszystkim tym politykom, którzy domagają się jego uwolnienia" - podkreślił.

Według ministra uwięzienie Poczobuta na podstawie absurdalnych zarzutów jest jednym z najgorszych przykładów polityki białoruskiej, która szkodzi wizerunkowi tego kraju.

W wydanym we wtorek po południu komunikacie MSZ stanowczo skrytykowało niesprawiedliwy - jak podkreślono - proces Poczobuta. "Osądzanie niezależnego dziennikarza, korespondenta prasy zagranicznej, piszącego o rzeczywistej sytuacji wewnętrznej na Białorusi, dowodzi determinacji władz w celu likwidacji działalności niezależnych mediów na Białorusi. To pogwałcenie podstawowych praw obywateli do wolności słowa i wypowiedzi" - napisał rzecznik resortu Marcin Bosacki.

Reklama



Resort za karygodne uznał pozbawienie Poczobuta prawa do sprawiedliwej obrony poprzez decyzję o zamkniętym trybie procesu oraz uniemożliwienie mu kontaktu z polskim Konsulem Generalnym w Grodnie.

MSZ oceniło, że zamknięty tryb procesu potwierdza skalę obaw władz Białorusi przed głosami krytyki, zwłaszcza przy nasilającym się kryzysie społeczno-gospodarczym.

Rzecznik MSZ przypomniał, że aresztowanie i proces Poczobuta solidarnie krytykuje UE. "Liczymy na to, że słowa potępienia niesprawiedliwego procesu ze strony Wysokiej Przedstawiciel Catherine Ashton, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka i dyplomatów unijnych spotkają się z właściwą reakcją władz Białorusi" - napisał rzecznik. Zapewnił, że los Poczobuta będzie nadal przedmiotem wspólnych działań Polski i UE.

Ministerstwo z dużym niepokojem przyjęło też informacje o zatrzymaniu w Grodnie kolejnego dziennikarza, Igora Bancera - byłego rzecznika prasowego Związku Polaków na Białorusi.

"W tym szczególnym momencie solidaryzujemy się z niezależnymi mediami i dziennikarzami białoruskimi oraz wyrażamy pełne poparcie dla ich aktywności w walce o wartości demokratyczne na Białorusi" - czytamy w oświadczeniu MSZ.

Poczobutowi grozi do czterech lat więzienia. Zniesławienia prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki doszukano się w artykułach, publikowanych przez Poczobuta w "Gazecie Wyborczej" i na stronach internetowych. Poczobut nie przyznaje się do winy.