W tym miejscu "Newsweek" przypomina, że jedyna zgłoszona oficjalnie kradzież od 2008 roku miała miejsce właśnie w pokoju dziennikarzy. Ktoś wyniósł wtedy monitor komputerowy.
W pomieszczeniach klubów parlamentarnych najczęściej właścicieli zmieniają książki i gazety. Obowiązuje jednak zasada, że takie sprawy załatwia się we własnym gronie. Nikt nie informuje Kancelarii Sejmu.
Zazwyczaj na wewnętrznej stronie drzwi pojawia się karteczka z apelem właściciela o zwrot danej rzeczy.
Wyparowanie skórzanej teczki z sali plenarnej jest w tym przypadku wydarzeniem niezwykłym. Teczka leżała na podpisanym miejscu posłanki PiS.
"Mam nadzieję, że ktoś po prostu zabrał dyplomatkę przez nieuwagę i odda mi ją na najbliższym posiedzeniu" - mówi z nadzieją Marzena Drab.