W czwartek głównym tematem szczytu będzie sytuacja w Grecji, której grozi ogłoszenie upadłości, jeśli w przyszłym tygodniu parlament nie zatwierdzi pakietu drastycznych reform będących ceną za kolejną transzę wsparcia finansowego.
Choć przywódcy raczej nie podejmą konkretnych decyzji co do szczegółów czy wielkości przygotowywanej nowej pomocy dla Grecji (ponad 110 mld euro zostało przyznanych rok temu), to zapewne będą chcieli na najwyższym politycznym poziomie potwierdzić zobowiązanie do kontynuowania pomocy, niezbędnej, by uchronić ten kraj przed bankructwem.
Według ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza ten temat nie zdominuje jednak obrad.
"Nie spodziewam się żadnego przełomu w sprawie Grecji. Wszystko jest tak naprawdę jasne. W tej chwili po uzyskaniu przez grecki rząd wotum zaufania czekamy na decyzje greckiego rządu i parlamentu w sprawie reform. Jeśli ten program reform zostanie uzgodniony w Grecji, ministrowie finansów na początku lipca (3 lipca - PAP) przyjmą decyzję o kolejnej transzy wsparcia dla Grecji" - powiedział minister.
W poniedziałek euroland nie zdecydował bowiem o uruchomieniu kolejnej wypłacie w wysokości 12 mld euro dla Grecji. Obiecano, że kraj dostanie ją, gdy grecki parlament uchwali nowy pakiet oszczędnościowy, przewidujący m.in. ograniczanie wydatków, reformę systemu fiskalnego i prywatyzację o wartości 50 mld euro.
Na piątek zaplanowano debatę o reformie Schengen. Jest to odpowiedź na zwiększony napływ imigrantów z Afryki Północnej do państw UE, leżących nad Morzem Śródziemnym, a zwłaszcza na francusko-włoski spór z wiosny o 25 tys. imigrantów z Tunezji, którzy nielegalnie przypłynęli na włoską wyspę Lampedusa.
Według źródeł w polskim MSZ, Polska chce, by ewentualne decyzje o przywracaniu kontroli na granicach Schengen podejmowali ministrowie spraw wewnętrznych krajów UE.
Ponadto Polska jest niechętna zmianom, które podważyłyby istotę układu Schengen jako podstawowej zasady UE i naraziły na szwank zasadę swobodnego przepływu osób. Dlatego polski rząd z zadowoleniem odnotowuje, że w projekcie wniosków końcowych szczytu jest wymieniony szereg warunków uruchomienia mechanizmu przywracania kontroli na granicach wewnątrz strefy. Chodzi o to, by nie był on wykorzystywany na potrzeby polityki wewnętrznej.
"Dyskusja na temat mechanizmu kryzysowego powinna być prowadzona w sposób bardzo rozważny i odpowiedzialny. Taki mechanizm mógłby być ewentualnie rozważany tylko w sytuacjach ekstremalnych, kiedy naprawdę mamy do czynienia z sytuacją, że jakiś kraj Unii Europejskiej nie jest w stanie kontrolować swojej granicy zewnętrznej, kiedy jest presja na całą strefę Schengen i kiedy jest to naprawdę krytyczna sytuacja z punktu widzenia bezpieczeństwa" - powiedział w środę dziennikarzom Dowgielewicz.
Zgodnie z zapisem wniosków końcowych, KE ma do jesieni zaproponować szczegóły: kiedy i kto mógłby uruchamiać mechanizm ochronny, czyli de facto, kto podejmowałby decyzję, że można przywrócić kontrole na granicach.
Unijni przywódcy mają też zaproponować Chorwacji termin wstąpienia do UE - 1 lipca 2013 roku, więc "niespodzianką" szczytu ma być obecność premier Chorwacji Jadranki Kosor. "Spodziewamy się, że negocjacje zakończą się do końca czerwca i pod koniec roku zostanie podpisany traktat akcesyjny z Chorwacją" - powiedział Dowgielewicz.
Zaznaczył, że już 4 lipca Polska rozpocznie prace nad traktatem akcesyjnym z Chorwacją. Zapewnił też, że kalendarium tych prac jest już gotowe i rozpisane na poszczególne tygodnie. "Chcielibyśmy, żeby pierwsza wersja traktatu była gotowa już we wrześniu tak, aby w kolejnych tygodniach zamykać poszczególne etapy konsultacji z Komisją Europejską i parlamentem i ostatecznie zakończyć te prace w trakcie polskiej prezydencji" - dodał.
W projekcie wniosków końcowych szczytu UE znalazło się podkreślenie - ku zadowoleniu Polski - wagi, jaką UE przywiązuje do szczytu Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 29-30 września.