"Mam nadzieję, że bezpośrednie uczestnictwo Pani Minister w charakterze widza będzie przyczynkiem do rozwiania wszelkich obaw, będących przedmiotem Pani troski" - napisał burmistrz Reszla Marek Janiszewski w oficjalnym zaproszeniu, wysłanym w środę na adres pełnomocnika ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej.

Reklama

Władze warmińskiego miasteczka odniosły się w ten sposób do wydanego na początku sierpnia apelu Radziszewskiej o rezygnację z widowiska pt. "Proces Barbary Zdunk - warmińskie Salem?", poświęconego ostatniemu w Europie procesowi o czary, który zakończył się spaleniem na stosie oskarżonej Barbary Zdunk.

Minister wyrażała swoje "głębokie zaniepokojenie przesłaniem, które niesie ze sobą tego typu inscenizacja". Zwróciła też uwagę na "związek tzw. palenia czarownic w średniowieczu z uprzedzeniami i dyskryminacją kobiet".

Dlatego burmistrz Reszla przypomniał w liście do pełnomocnik rządu, że zaplanowane na najbliższą niedzielę widowisko plenerowe obrazuje historyczne wydarzenie z czasów, gdy współczesne nam wartości "pozostawały w głębokiej pogardzie".

"Nie jestem jednak rzecznikiem tamtej, minionej epoki, jestem jedynie osobą, która czuje się uczestnikiem pewnego dialogu z tą przeszłością, myślę, że potrzebnego i ważnego" - zastrzegł burmistrz.

Władze miasta podkreślają, że widowisko nie będzie miało charakteru radosnego święta, pikniku czy zabawy z ogniem i - mimo realizmu - nie powinno epatować zbędnym okrucieństwem.

Janiszewski powiedział w środę PAP, że w jego ocenie zarzuty ze strony Radziszewskiej były zbyt pochopne i opierały się wyłącznie na relacjach medialnych. Liczy jednak, że rozgłos wokół inscenizacji przyczyni się do turystycznej promocji miasta.

Reklama

Nie wiadomo, kiedy zaproszenie dotrze do Biura Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania i czy minister Elżbieta Radziszewska z niego skorzysta. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP w biurze pełnomocnika, na najbliższe dni pani minister zaplanowała urlop.

Niedzielna inscenizacja w Reszlu opowiada o "warmińskim Salem", ostatnim w Europie przypadku spalenia na stosie kobiety oskarżonej o czary. Proces Barbary Zdunk trwał trzy lata, a wyrok zatwierdził 21 sierpnia 1811 r. pruski sąd w Królewcu.

Bezpośrednim powodem oskarżenia był pożar miasteczka. Podejrzewano, że 38-letnia pasterka, matka czworga dzieci podłożyła ogień, aby zemścić się na niewiernym kochanku, parobku Jakubie Austerze. W trakcie pobytu w więzieniu kobietę oskarżono również o dzieciobójstwo i czary.