W środę komisja rozpatrzy poprawki do projektu stanowiska. Posłowie mają też głosować nad przyjęciem raportu. W ubiegłą środę komisja śledcza przyjęła poprawkę posłów PO, która całkowicie zmieniła dotychczasową treść projektu - zamiast tezy o braku nacisków, co zapisał w swoim raporcie Czuma, jest mowa m.in. o "politycznej presji". Posłowie do poniedziałku mogli zgłaszać poprawki do wersji raportu, którą wprowadziła poprawka PO.
Arkadiusz Mularczyk (PiS) poinformował PAP, że razem z posłanką Marzeną Wróbel zgłosili 16 poprawek. "Kwestionujemy wszystkie wnioski i większość ustaleń, jakie wynikają z poprawki Platformy. Uważamy ją za błędną i nie popartą materiałem dowodowym" - powiedział PAP polityk PiS. "Można powiedzieć, że przyjęcie naszych poprawek oznacza przywrócenie wersji raportu Andrzeja Czumy" - dodał Mularczyk.
Poseł SLD Janusz Krasoń zgłosił pięć poprawek. Są podobne do tych, które zgłosił tydzień temu do projektu autorstwa Czumy. Poseł chce m.in. dodania do raportu stwierdzenia, iż w badanym przez komisję okresie członkowie Rady Ministrów, szef CBA oraz szef ABW wywierali nielegalny wpływ na funkcjonariuszy CBA, ABW, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości.
Według Krasonia, b. premier Jarosław Kaczyński i minister sprawiedliwości w jego rządzie Zbigniew Ziobro mieliby stanąć przed Trybunałem Stanu. Kaczyński miałby odpowiadać m.in. za to, że w 2007 r. bezprawnie zorganizował nieformalne narady, na których przedstawiciele resortu sprawiedliwości i ABW referowali część śledztw, a także, że wydał rozporządzenie o powołaniu Międzyresortowego Zespołu do Spraw Zwalczania Przestępczości Kryminalnej, stawiające ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę ponad pozostałymi ministrami w najważniejszych sprawach kryminalnych.
Krasoń chce też zapisu, że Kaczyński "przekształcił CBA w służbę kierowaną przez funkcjonariuszy PiS, których celem było zmarginalizowanie w życiu publicznym przedstawicieli opozycji", oraz że nie wydał przepisów wykonawczych wymaganych przez ustawę o CBA, co doprowadziło do posługiwania się przez funkcjonariuszy Biura dokumentami legalizacyjnymi niezgodnie z prawem.
Odpowiedzialność karną powinni ponieść - według Krasonia - m.in. Kaczyński, Ziobro oraz były szef CBA Mariusz Kamiński i jego zastępcy Maciej Wąsik i Ernest Bejda, polityk PiS Adam Lipiński, b. szef ABW Bogdan Święczkowski, prokuratorzy: Grzegorz Ocieczek, Jerzy Engelking i Dariusz Barski, Elżbieta Janicka.
W poprawkach poseł SLD postuluje m.in. zmianę ustawy o prokuraturze w zakresie zwiększenia odpowiedzialności osobistej prokuratorów za podejmowane decyzje procesowe oraz wprowadzenie przepisów szczegółowo określających zasady delegowania prokuratorów do zespołów prokuratorskich. Krasoń chce również wprowadzenia ścisłych kryteriów pozyskiwania tzw. bilingów i poddania ich kontroli sądowej. Podobną poprawkę zapowiada poseł PSL Stanisław Witaszczyk. Poseł PSL chce też zapisu o konieczności wprowadzenia przejrzystej procedury podejmowania operacji przez służby specjalne.
Poseł PO Krzysztof Brejza zapowiedział, że jego klub nie złoży poprawek do przegłosowanej w ubiegłym tygodniu wersji raportu. W rozmowie z PAP podkreślił, że zgłosił jedynie poprawkę do części niejawnej projektu stanowiska. Zmiana dotyczy wątku rzekomej inwigilacji inwigilacja Wojciecha Brochwicza.
Szef komisji Andrzej Czuma (PO) powiedział PAP, że złożył dokładnie te same cztery poprawki co przed tygodniem do własnej wersji raportu. Czuma wprowadza definicję nacisków, przytacza zeznania prok. Marka Wełny i zajmuje stanowisko ws. możliwości wręczenia korzyści majątkowej. "Oprócz tego w swoim czasie przedstawię zdanie odrębne" - zastrzegł.