O tym, że Eleonora Protas zażądała przeprosin, poinformował w czwartek na konferencji prasowej w Olsztynie sam Szmit.

Jak dodał, pełnomocnik Protas, radca prawny Bronisława Tomasik w razie odmowy umieszczenia sprostowania oraz przeprosin zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu.

Reklama

Sprawa dotyczy cyklu publikacji w "Gazecie Wyborczej", poddających w wątpliwość prawidłowość przyznawania środków unijnych inwestycjom turystycznym na Warmii i Mazurach.

Zdaniem dziennikarzy "Gazety" przy podziale środków unijnych faworyzowany mógł być przedsiębiorca Andrzej Dowgiałło, właściciel grupy Anders, do której należą m.in. zamek hotel w Rynie i hotel Krasicki w Lidzbarku Warmińskim.

W jednym z artykułów podano, iż w hotelu Krasicki, który uzyskał wsparcie unijne przyznawane przez zarząd województwa z marszałkiem na czele, działalność prowadzi jego żona - Eleonora Protas.

Szmit cytowany przez "Gazetę" powiedział, iż "zatrudnienie żony marszałka w hotelu Krasicki, o czym napisała +Gazeta+, to taka wisienka na torcie" "Jej status zatrudnienia jest nie do końca jasny i wymaga wyjaśnienia" - dodał.

Jak wyjaśniła mecenas Bronisława Tomasik, Eleonora Protas od ponad 20 lat prowadzi działalność gospodarczą w branży kosmetycznej i nie jest tajemnicą, że współpracuje z kilkoma hotelami.

Reklama

"Jednakże nie była w żadnym hotelu zatrudniona, a w hotelu +Krasicki+ wynajmuje pomieszczenia na gabinety kosmetyczne" - podkreśliła Tomasik. Jak zaznaczyła, "Szmit poprzez złośliwe i celowe zachowanie podrywa autorytet żony marszałka i naraża ją na utratę zaufania i szacunku stałych klientów", a co za tym idzie, może narazić ją na straty finansowe. Ponadto, według mecenas Tomasik, Szmit podał do publicznej informacji dane personalne żony marszałka bez jej zgody.

Szmit powiedział na konferencji prasowej, że nie zamierza przepraszać ani zamieszczać sprostowania. Dodał, że imię i nazwisko Eleonory Protas z domu Babicka ujawnił opinii publicznej sam marszałek Protas, wypełniając obowiązek ustawowy i składając w Biuletynie Informacji Publicznej oświadczenie, że jego żona nie jest stroną umów cywilnoprawnych z jednostkami podległymi samorządowi województwa.

Podkreślił, że cytowana przez "Gazetę" wypowiedź - iż status zatrudnienia Eleonory Protas "nie jest do końca jasny i wymaga wyjaśnienia" - ma charakter przypuszczający i "nie można jej ocenić w kategoriach prawda-nieprawda, co jest warunkiem koniecznym do żądania sprostowania".

Komentując całą sprawę Szmit powiedział, że "próbuje się go zastraszyć" - zamiast wyjaśniać istotę sprawy.

Z Eleonorą Protas do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować.