"Dla mnie spotkanie to jest źródłem wielkiego wzruszenia" - powiedział prezydent, podkreślając, że na sali widzi wielu przyjaciół.

Przypomniał, że podczas stanu wojennego zajmował się redagowaniem konspiracyjnej prasy. "To, że można od pisma pisanego w konspiracji przejść do spotkania z PE w sytuacji, gdy Polska sprawuje prezydencję, to polityczne źródło optymizmu, co do przyszłości kontynentu" - powiedział.

Reklama