Marszałek zaznaczył, że mijającą właśnie kadencję porównuje do lat 2005-2007. "Wydaje mi się, że wiele udało się zrobić. Przeprowadziliśmy parę rzeczywiście ważnych ustaw, można powiedzieć refom strategicznych" - mówił.
Wśród nich Schetyna wymienił reformę zdrowia, szkolnictwa wyższego, emerytur pomostowych, armii i OFE. Przyznał jednocześnie, że program zmian w ochronie zdrowia nie jest jeszcze zamknięty. "Jeszcze we wrześniu minister Kopacz będzie przedstawiała dalszy program reformy" - zapowiedział. Jednocześnie, zdaniem marszałka, to co już zostało wprowadzone sporo zmieniło. Schetyna podkreślił też, że parlament - oraz rząd - funkcjonowały przez pełną kadencję.
Wiceszef klubu PO Sławomir Rybicki podkreślił, że Sejm podczas mijającej kadencji przyjął ponad 900 ustaw "w nie zawsze łatwych warunkach", wymienił w tym kontekście katastrofę smoleńską, światowy kryzys gospodarczy oraz nękające Polskę powodzie. Jego zdaniem, cała Izba może mówić o ostatnich czterech latach "z podniesionym czołem". Rybicki podkreślał też wagę przyjętych przez Sejm ustaw deregulacyjnych.
Z kolei szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz do osiągnięć tej kadencji zaliczył m.in. ustawy infrastrukturalne, o pieczy zastępczej oraz o opiece nad dziećmi do lat 3. Jako dobrą określił też współpracę z pozostałymi klubami parlamentarnymi.
Pytany, czego - mimo zapowiedzi zrobić się nie udało, Schetyna wymienił m.in. zmiany w konstytucji dotyczące relacji Polski z UE. "Było blisko kompromisu, ale się nie udało. Wierzę, że wrócimy do projektu prezydenckiego w przyszłej kadencji" - powiedział. Ocenił też, że "w zawieszeniu" są prace nad przepisami regulującymi kwestie in vitro. "W naturalny sposób będziemy musieli się nią zająć w następnej kadencji" - zaznaczył Schetyna.
"Wiele się udało zrobić i też mówimy od miesięcy, że części się nie udało, dlatego potrzebujemy więcej czasu i następnej kadencji, żeby te zadania kontynuować" - zaznaczył marszałek. Stwierdził jednocześnie, że ustawy zgłaszane przez opozycję nie są "zamrażane". "Odeszliśmy od systemu zamrażania ustaw, uważam, że to też jest sukces tej kadencji" - uznał Schetyna.
Politycy PO byli też pytani o deklarację minister edukacji Katarzyny Hall, która poinformowała w czwartek, że bierze pod uwagę możliwość zmian w dotychczasowych przepisach wprowadzających w przyszłym roku obowiązek nauki dla sześciolatków. Wówczas we wrześniu 2012 r. do szkoły poszłyby obowiązkowo tylko te dzieci, które miałyby skończone 6 lat.
Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) zapewniła, że Platforma nie wycofuje się ze swoich projektów i nadal uważa, że "sześciolatki w szkole to dobry pomysł". "Większość rodziców, szczególnie w dużych miastach jest do tego przekonana, problem jest z mniejszymi ośrodkami. (...) To nie jest kalkulacja przed wyborami, tylko racjonalne podejście" - powiedziała rzeczniczka sztabu PO.
Schetyna był też pytany, którego z posłów chciałby wyróżnić, jako szczególnie ciężko pracującego w tej kadencji. "Na pewno jestem pod wrażeniem tego co zrobił Marek Biernacki, czyli jak przeprowadził bardzo trudną komisję ds. śmierci Krzysztofa Olewnika. To była bardzo dobra, pełnowymiarowa praca" - ocenił marszałek Sejmu.