"Na wnioski poszkodowanego dotyczące domniemanych nieprawidłowości w urzędzie skarbowym, w którym pracował, wysłano dość dużą liczbę kontroli" - powiedział premier podczas briefingu prasowego przed swoją podróżą na Podlasie.
Zaznaczył, że istnieje obfita dokumentacja kontroli. Nie wykazały one jednak "żadnych zasadniczych nadużyć, które by uzasadniały, czy uprawdopodabniały podejrzenia tego człowieka".
Premier poinformował także, że rodzinę mężczyzny - żonę i trójkę dzieci - odwiedził wojewoda. "Będziemy dalej badać okoliczności, które doprowadziły go do tego desperackiego czynu, ale wydaje się, że jest to raczej splot bardzo wielu życiowych okoliczności niż jakaś jedna konkretna sprawa" - powiedział.
Zaznaczył, że sytuacja materialna mężczyzny "nie była łatwa, ale nie była też dramatycznie trudna". Poszkodowany jest emerytowanym policjantem i otrzymywał świadczenie emerytalne "średniej wielkości".
W piątek wieczorem premier spotkał się z lekarzami opiekującymi się mężczyzną. Jak powiedział w sobotę, ich komunikat był "raczej uspokajający, jeśli chodzi o bezpośrednie zagrożenie dla życia". Jeśli wszystko dobrze pójdzie (...) to dla jego zdrowia i sprawności nie powinno być jakichś dramatycznych konsekwencji" - powiedział Tusk. Jak dodał, lekarze sądzą, że w przyszłym tygodniu mężczyzna będzie mógł złożyć wyjaśnienia.
Pytany o to, czy nie obawia się, że opozycja będzie chciała wykorzystać to zdarzenie w kampanii wyborczej, Tusk ocenił, że nie byłoby to stosowne. "Ja, ze względu na delikatność sprawy, a także kwestie rodzinne, uważam, że należy być bardzo powściągliwym. Nie tylko politycznie, ale także tak po ludzku, bo wszystko wskazuje na to, że te powody były dużo bardziej skomplikowane, niż chcieliby niektórzy politycy to widzieć" - powiedział.
"A kto chce na takich dramatach robić kampanię, to jest jego sprawa, jego styl, jego wstyd" - dodał premier.
Tusk poinformował także, że nie wyklucza zwołania w najbliższym czasie Rady Gospodarczej, bo "zdarzenia w Stanach Zjednoczonych i w Europie muszą napawać bardzo poważnym niepokojem".
"Tu każdego dnia, każdej godziny niemalże, może zdarzyć się coś dramatycznego w światowej gospodarce (...) Dla nas kluczowe jest, żeby Polska była możliwie stabilna, dobrze przygotowana i zabezpieczona przed takimi wstrząsami na tyle, na ile to jest możliwe. Jestem przekonany, że wykonaliśmy więcej niż sto procent tego, co można było zrobić w ciągu tych dwóch lat, żeby ojczyznę przygotować na taką falę kryzysu" - powiedział.
Pytany przez dziennikarzy o świadczenia dla rodzin opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi, premier powiedział, że podejmowane są starania, "żeby zdążyć odblokować pierwszą możliwą pomoc, czyli zwiększenie świadczenia dla rodzin, które opiekują się niepełnosprawnymi wymagającymi opieki całą dobę".
Jednocześnie Tusk zaznaczył, że środki, które są przeznaczane na pomoc socjalną muszą trafiać wyłącznie do najbardziej potrzebujących. "Trzeba będzie, tak, czy inaczej, w przyszłym roku doprowadzić do zmian, które uszczelnią system w taki sposób, że te pieniądze idące na pomoc nie będą wyciekały do tych, którzy tej pomocy nie potrzebują tak bardzo jak inni (...) To będzie pierwsze zadanie dla nowego rządu" - dodał.
Obecnie świadczenie pielęgnacyjne, w przypadku gdy rodzic nie pracuje, lecz opiekuje się chorym dzieckiem, wynosi 520 zł. Natomiast zasiłek pielęgnacyjny, przysługujący dzieciom i osobom powyżej 16. roku życia, jeżeli mają orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, wynosi 153 zł. Forum Rodzin Osób Niepełnosprawnych od kilku lat domaga się podniesienia świadczenia pielęgnacyjnego do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia.
Donald Tusk wznawia objazd po kraju, przerwany w piątek po tym, gdy przed jego kancelarią podpalił się mężczyzna. W sobotę ma odwiedzić Korycin, gdzie spotka się z producentami serów, oraz Kuźnicę Białostocką, w której ma rozmawiać z celnikami. Premierowi towarzyszy minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka.
Komentarze (170)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzy to normalne zachowanie rzadzących w cywilizowanym kraju, że bagatelizowany jest sygnał o korupcji?
Nie.
Ale w tym miejscu można zacytować klasyka polkiej afery ostatnich lat "Polska to dziki kraj" i niech to będzie komentarzem, tylko z małym zapytaniem, kto tym krajem rzadzi?
Jest taki rodzaj biedy, z ktora nie mozna sobie poradzic. Ma sie wtedy dlugow wiecej niz wlosow na glowie - kazda zarobiona zlotowka idzie na ich splate - zycie staje sie wegetacja - i ngdy nie wiesz kiedy w koncu spadnie ci na leb noz gilotyny - nie mow mi o biedzie bo ja wiem co to znaczy. Kazdy przecietny Polak zyje w nieustannym strachu, ze i jego w koncu dopadnie. Kiedys bylo milo i przyjemnie - ale teraz kazdy z wlasnego podworka wie, ze to moze dopasc kazdego. Jeszcze wczoraj - prosze - dom, rodzina,samochod,wakacje - dzisiaj czlowieka juz nie ma - gdzies zniknal. Mnie dziwi, ze ludzie dziwia sie pokreconym ukladom w urzedach. Tak jest w kazdym. Ta skarbowka to zaden wyjatek. Zatrudnia sie pociotkow, znajomych, fagasow, cichodajki. Ludzie naprawde sa tacy naiwni? Przy takim bezrobociu maz z zony prostytutke zrobi byle prace dostac. W ZUS-ach cale klany rodzinne pracuja.
Ale dajecie sie nabijac w butelke przez mafie Tuska. Tusk smieci cos o kontrolach - po to aby nic nie mowic, ze ten czlowiek podpalil sie dlatego bo strasznie ciezko mu sie zylo - za jedna emeryture policjanta musial utrzymywac dom, rodzine - chora zone, dzieci. W Polsce bida z nedza. Tak jest prawda. Jak oboje maz i zona pracuja to jest w miare znosnie. Ale z jednej tylko pensji juz nie sposob sie utrzymac
Jasne, panie Piotrze!
Tak naprawde nie mial facet samozaparcia i po prostu mu sie nie chcialo!
Kiedys mial dobra prace, ale nierozwaznie sam sie z niej wykolegowal.
Po prostu kawal palanta i frajera!
Typ, ktory nie przyswoil sobie prostej zasady, ze latwiej tlumic wyrzuty sumienia niz zalowac straconych okazji!
Ogolnie - przegrany cienias i jełop!
Mial dobra, ciepla, panstwowa posadke, moglby do dzisiaj tam pracowac i wlasciwie nic nie robic - tylko trzeba by bylo codziennie przychodzic, odbijac karte, awansowac regularnie, kawka, herbatka, cytrynka, czasem koniaczek przyniesc, albo wyciagnac z szuflady (ten od klienta), na wakacje jezdzic do Egiptu, Tunezji i Palestyny, tam sie z klientemi co bardziej trefnymi i dochodowymi spotykac dyskretnie w Dolinie Krolow, slowem - zyc jak krol!
Premie kwartalne na benzyne by od biedy wystarczyly, "talony" na licytowane samochody ("przetarg uniewazniony bez podania przyczyn") po klientach-chytrusach dla znajomych - tez nie za darmo, z komornikiem trzeba dobrze zyc, syndyk tez czasem cos za "cynk" odpali, szefowa - cmok-cmok w brudne lapy, bukieciki na imieniny, bransoletka z bursztynami, znowu herbatka, ciasteczka, siedzi napita, rzy rozochocona, rozwalona jak w karczmie, buty pogubila, caryca za dyche z bazaru, kolanko zmacac pod stolem nie zawadzi (o, upuscila pani widelec), chytra sztuka, nawet majtki juz przedtem zdjela, wiec trzeba szpare na chybcika polizac, nikt nic nie zauwazyl, balanga na calego, wszyscy zalani w drebiezgi, a jakby nawet - to co, sami swoi, a wozna juz poszla, wiec teraz jak w jednej rodzinie, nikt pary nie pusci, bo kazdy umoczony, moze nawet potem cmok-cmok, usta-usta we wredny smierdzacy niestrawionym alkoholem ryj, jak Gierek z Brezniewem, tez jedna rodzina bratnich krajow, tango-szefowa-przytulango, zwiotczale uda oblepiaja jak pelne pomyj detki i tak dalej i tak blizej, cycki jak woreczki z piaskiem, trzeba ciasno oblapic, tylko z geby jedzie jak cholera, kobiety maja slabsze enzymy i alkohol im nie wchodzi tak jak nam, no i te uda oblesnie wiotkie!
Blizej niz dalej, znaczy - tylko czekac, jakos do emeryturki wytrzymam!
Jedna juz jest, ale skromna, na taksowki ledwie starcza, willa przeciez w budowie, z ogrodem, dzialka po kliencie, co nie chcial placic, no i poszedl pod mlotek, ogrod wiec slusznie on nazywa karno-skarbowym, kiedy z szefowa sobie zartuje w nadgodzinach, a mozna przeciez bylo dac i umorzyc, ale moze i lepiej sie stalo, bo takiej lokalizacji i za milion dzisiaj sie nie znajdzie! Trzeba doczekac, dojechac tym tramwajem do petli, dokonczyc dzielo zycia...
Dawniej sie mowilo - dopelnic zywota...
Dzieci odchowane - tylko patrzec, jak na swoje pojda...
Zona? - Stara zona! Tak sie mowi...
Ale to wszystko tylko pulsujace senne majaki w malignie, kiedy tak tu leze caly w bandazach, tuba w tchawicy, bol rozsadza czaszke, plomien ogarnia cialo, gdyby nie ta morfina - to by sobie trzeba bylo zyly podciac...
Ale dajecie sie nabijac w butelke przez mafie Tuska. Tusk smieci cos o kontrolach - po to aby nic nie mowic, ze ten czlowiek podpalil sie dlatego bo strasznie ciezko mu sie zylo...
Piotrek! Nie nabijaj sam siebie w butelke i nie nabijaj kabzy wyborczej Platformie!
Sprawa miala i nadal ma zupelnie inne podloze!
Z bieda kazdy jakos sobie radzi!
Natomiast z tym wszystkim, o czym ten facet pisal do Pitery i do skarbowki w 2009 roku, mozesz przeczytqac w jego listach dostepnych w internecie, gdybys oczywiscie raczyl sie rzetelnie sprawa zainteresowac!
Zapraszam do teatru politycznego!
Jak to w teatrze - wszystkie postaci sa fikcyjne, nazwiska zmyslone, a jakiekolwiek podobienstwa do osob realnych najzupelniej przypadkowe i nie zamierzone!
Wyobrazcie sobie taka hipotetyczna i na pozor zupelnie niewyobrazalna rozmowe Pitery z Tuskiem w grudniu 2009 roku:
Oczywiscie - jak to w teatrze - wszystkie nazwiska i postaci fikcyjne, a podobienstwa przypadkowe!
Tylko kraj niestety ten sam!
Jak mawia Tusk - "Wasz Kraj"!
Pitera:
Panie Premierze! Wpadla mi w rece sprawa, ktora moze nas wykatapultowac na nieslychanie wysoki poziom akceptacji i popularnosci w sondazach i w naszym przypadkowym spoleczenstwie!
Moze tez ona przyniesc nam tanim kosztem bardzo wymierne korzysci w skali calego kraju. Takze pewne korzysci budzetowe, co tez jest nie do pogardzenia!
Mianowicie jest sredniej wielkosci afera lapowkarska w dzielnicowym Urzedzie Skarbowym w Warszawie.
Sprawa co prawda zahacza z lekka o Ministerstwo Finansow, ale mysle, ze Vincent dalby sobie z tym rade!
Mam taka sugestie, zeby te afere odpowiednio naglosnic, a potem potraktowac powaznie i z calym szacunkiem dla prawa, czyli przeprowadzic szczegolowa kontrole, winnych dokladnie zidentyfikowac i przykladnie ukarac! Przede wszystkim - po udowodnieniu winy sprawe skierowac do sadu, a skazanych wyrzucic z pracy w trybie dyscyplinarnym! I dopilnowac, zeby juz nigdy nie uzyskali zatrudnienia w administracji panstwowej!
Zeby juz nigdy nikt sie do sprawy nie przyczepil!
Bedzie to tylko kilku urzednikow stosunkowo niskiego szczebla, ktorych chyba warto poswiecic dla wymiernych - jak powiedzialam - korzysci dla nas jako partii rzadzacej, dla budzetu panstwa i dla rozbudzenia i umocnienia pewnego korzystnego trendu w Urzedach Skarbowych (i nie tylko) w calej Polsce!
Bo jak ludzie zaczna sie bac, ze ich to samo moze spotkac - z pewnoscia zaczna lepiej wykonywac swoje obowiazki i trzy razy sie na korytarzu obejrza, zanim nadstawia przychylnego ucha petentowi, ktory w zamian za przeciaganie i umorzenie sprawy karno-skarbowej jest gotowy obiecac i wreczyc urzednikowi jakies korzysci!
Powtorze, ze trzeba by bylo surowo ukarac tylko kilku ludzi stosunkowo niskiego szczebla, a zyskalibysmy jako partia i ekipa rzadzaca zaufanie calego przypadkowego spoleczenstwa, dobre wyniki w niezbyt odleglych wyborach samorzadowych, dobre wyniki ekonomiczne jesli chodzi o wplywy do budzetu, zmniejszenie liczby kosztownych a niezbednych kontroli i tak dalej i tak dalej!
Co pan na to Panie Premierze!
Premier Tusk:
Pitera! Czys ty oszalala? Czy ty w ogole wiesz, co mowisz?
Czy ty znasz zasade "od rzemyczka do koniczka" albo "dac im palec - to ci reke urwa!"?
Przeciez to dziala w obie strony!
To miecz obosieczny!
Juz Damokles to sprawdzil!
Mowie ci to jako historyk!
Ty mi powiedz serio, czy ty w ogole rozumiesz zasady sprawowania wladzy...
... a w ogole to ja sie musze powaznie zastanowic, czy ty sie nadajesz do naszej ekipy! Musze o tym powaznie porozmawiac z Grabarczykiem, Gradem i Pawlakiem.
Mam nadzieje, ze tym razem jeszcze ci ujdzie plazem, bo akurat nie mam ludzi pozostawionych samym sobie i bez przydzialu i chetnych na twoje idiotyczne i nikomu niepotrzebne stanowisko, ale...
Posluchaj Pitera...
Co ja zreszta bede tracil czas, zeby ci tlumaczyc rzeczy oczywiste...
Czy masz te dokumenty przy sobie?
Pitera (jakajac sie i cala drzaca):
Tak, ... tu... tu jest kompletna teczka, ... pelna dokumentacja sprawy, listy...
Premier Tusk:
Dawaj natychmiast!
Wracaj do siebie i zebym wiecej takich bredni nie slyszal!
Arabski sie tym zajmie, a jakby sprawa wyciekla - Gras sobie z mediami poradzi!!!
Wynocha!!!
Pitera:
A co bedzie, jak sie nasz informator podpali pod Pana Kancelaria?
Premier Tusk:
Pitera! Nie twoj zasrany interes!
Nie masz innych problemow na glowie? - To sie zabierz za gary!
Powiedzialem ci - spadaj na drzewo!
Mam ci powtorzyc po niemiecku?
Raus!
(Pitera wycofuje sie rakiem i zamyka za soba drzwi!
Tusk wstaje z fotela, kopie wsciekle pilke w strone kwiatka od Millera, rzuca sie na fotel i walac piescia w stol charczy: "Ach ci ziomale! Co ja z nimi mam!?)
To ohydne! Do jakie stopnia desperacji musi dojsc ktos kto sie podpala? A premier mowi, ze powodow nie bylo. I robi to tak kulturalnie, jak pr-owcy przykazali.
polecam wejście na stronę "długu publicznego". Trudno podać dane , bo leci jak głupi; przed chwilą wynosił: 882.072.290.350. Odsetki-39 389 683 900-to jest również Twój dług. Nie będzie ci się żyło lepiej.
Te kontrole zapatrzyły się w szanownego pana Sekułę Mirosława herbu "afery nie było"?
"Samobojstwo" popelnil NIEWLASCIWY Sekuła i w NIEWLASCIWY sposob!
Upozorowal mianowicie mafijna zemste i strzelil sobie trzy razy w brzuch!