Członkowie klubu Solidarna Polska chcą siedzieć na skraju sali sejmowej, na prawo od PiS - podaje "Rzeczpospolita". Tymczasem PiS widziałoby ich na tyłach sali sejmowej, za swoimi plecami. Na to jednak kierowany przez Arkadiusza Mularczyka klub nie chce się zgodzić.

Reklama

Jeden z polityków PiS kpi, że rozłamowcy z PiS będą się "doskonale komponować koło Grodzkiej i Palikota". Oficjalnie Adam Hofman ucina sprawę, mówiąc, że wszystko jest kwestią ustaleń technicznych. "Decyzja należy do Kancelarii Sejmu" - kwituje rzecznik PiS.

Nieoficjalnie jednak "Rz" podaje, że klub Solidarna Polska złożył wniosek o przyznanie jego politykom miejsc na prawym skraju sali. PiS się na to nie chce zgodzić. W kuluarowych rozmowach politycy tej partii przyznają, że ma to być sposób na odsunięcie ziobrystów od kamer i w efekcie ich marginalizację.

Kancelaria Sejmu ze swej strony zaproponowała ziobrystom miejsce między PO a PiS. Jednak w odpowiedzi usłyszała "nie".

To kolejna odsłona rywalizacji między stronnikami Zbigniewa Ziobry a PiS. Do tej pory 2:0 wygrywa Solidarna Polska, która pierwsza zapowiedziała złożenie wniosku o odwołanie Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałka Sejmu, a także pierwsza zorganizowała konferencję prasową w sprawie gwałtownych zamieszek 11 listopada w Warszawie.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu