Poseł PiS poprosił o przerwę i chciał, żeby oficjalne wyjaśnienie premiera w tej sprawie włączyć do porządku obrad. Kuźmiuk stwierdził, że po informacji w expose, że na KGHM zostanie nałożona tzw. opłata eksploatacyjna, akcje koncernu gwałtownie potaniały.
"Akcje spadły o 4 miliardy złotych!" - grzmiał z trybuny sejmowej poseł PiS. Kuźmiuk przypomniał, że tym samym Skarb Państwa, który ma pokaźny pakiet akcji miedziowego giganta, stracił 1,5 miliarda złotych.
"To taka sama kwota, jaką rząd chce uzyskać z tytułu likwidacji ulgi internetowej" - mówił Kuźmiuk z trybuny sejmowej.
Poseł PiS chciał również wiedzieć, czy ktoś na giełdzie wiedział wcześniej, co znajdzie się na temat KGHM w wystąpieniu premiera. I kto na tym zyskał, a kto stracił i jak wyglądały w tym czasie operacje na giełdzie.
Wniosek posła Kuźmiuka upadł, ale premier i tak się do niego odniósł zanim zaczął odpowiadać na pytania posłów zadane w dniu wczorajszym.
Donald Tusk wyjaśnił, że poprosił kierownictwo giełdy o informację, jak zachowywał się rynek przed jego informacją o KGHM zawartą w expose, i jak po. "Przed tą informacją było 20 operacji na sekundę na akcjach KGHM, po niej 400" - mówił premier. Jego zdaniem pokazuje to, że nikt wcześniej nie wiedział, co zostanie powiedziane na temat podatków od wydobycia surowców w expose.
Tusk podkreślił, że Skarb Państw nie zamierza "ani dziś, ani jutro" sprzedawać akcji KGHM, a więc - mówił - strata skarbu państwa z tytułu spadku cen akcji KGHM, o której mówili posłowie opozycji, "jest tak samo wirtualna, jak gigantyczny zysk wtedy, kiedy odnotowujemy wzrost cen tych akcji". Zwrócił uwagę, że wartość akcji KGHM na początku października była o 20 proc. niższa niż obecnie, nawet po piątkowych spadkach ich wartości.
"To jest elementarz. Przykro mi, że w tak ważnym momencie, jak debata nad expose niektórzy z państwa posłów muszą pobierać tak elementarne lekcje dotyczące finansów, gospodarki i giełdy" - powiedział premier.
"Wierzyć mi się nie chce, że ktoś - kto ma jakąś orientację w tych sprawach i minimum dobrej woli - w ten sposób mógł komentować publiczne ogłoszenie w expose premiera intencji zmian ustawowych" - dodał szef rządu.
Przekonywał też, że w przypadku inicjatywy ustawodawczej, która podlega konsultacjom społecznym, nie jest możliwa pełna dyskrecja i ochrona kontrwywiadowcza, której domagali się posłowie opozycji. Jak zaznaczył, żądanie posłów PiS to "nadzwyczajna nowość".
"Tę propozycję, bo tak usłyszałem od posła (Antoniego) Macierewicza w kuluarach, być może posłowie PiS przedstawią w sposób bardziej formalny. (Pytam), jak sobie wyobrażają tajne przyjmowanie ustaw z ochroną kontrwywiadowczą?" - powiedział Tusk.