Pomysł PiS o przywróceniu kary śmierci budzi coraz większe emocje. Jacek Kurski sugerował na antenie Radia ZET, by PiS zajęło się gospodarką, a nie zaostrzeniem przepisów. "My byśmy sugerowali naszym braciom i siostrom z PiS, żeby kiedy benzyna idzie na 6 złotych, kiedy euro idzie na 4,60, kiedy jedna czwarta polskich dzieci nie dojada, raczej rywalizowali z PO na argumenty" - mówił, jednak Zbigniew Girzyński ani myślał posłuchać byłego kolegi i ostro pokłócił się z Andrzejem Rozenkiem z Ruchu Palikota.
Polityk nowego ugrupowania zapytał: "Czy chcielibyście stryczek, kamienowanie, ukrzyżowanie? Czy egzekucje powinny być publiczne? Może pluton egzekucyjny? Krzesło elektryczne? Zastrzyk? Jeśli chodzi o straszenie ludzi to publiczne egzekucje są najlepsze (...) Gilotynka?". I się zaczęło. "Być może pana kręci wieszanie, ja nie wiem co pana i pana kolegów kręci, ale wyjątkowo okrutne morderstwa powinny być w ten sposób karane" - odpowiedział. A zapytany przez Monikę Olejnik o ostatni wyrok śmierci na Białorusi na terrorystów z metra rzucił: "Nie znam tego przypadku, i jeśli pani mnie pyta o kwestie białoruskie, to ja jestem polskim politykiem, tak jak mam nadzieję, że pani nie jest białoruską dziennikarką, . Podkreślam, że jesteśmy w Polsce, a nie na Białorusi"