Niesiołowski i Kurski starli się na antenie Radia ZET. Poszło o nagrodę im. Walthera Rathenaua, której laureatem został Donald Tusk.
Premier przyjął nagrodę im. Walthera Rathenaua, człowieka który był architektem sowiecko-niemieckiego paktu z Rapallo, a Rapallo było prefiguracją późniejszego paktu Ribbentrop-Mołotow. Po Wersalu w Republice Weimarskiej nie było polityków propolskich - mówił Kurski,
Przyjmowanie tego typu nagrody jest wielkim kryzysem polonizmu i otwieranie serialu, którego finałem jest Barack Obama oskarżający Polaków o mordowanie Żydów - dodał europoseł.
Na odpowiedź Stefana Niesiołowskiego nie trzeba było długo czekać.
Walther Rathanau został zamordowany przez prawicę, prekursorów hitleryzmu - zaczął Niesiołowski, ale szybko nadział się na kontrę Kurskiego.
Co za różnica, kto go zamordował? Lewica też go chciała zamordować - odpowiedział europoseł SP.
On nie prowadził polityki prohitlerowskiej, był zwolennikiem pokoju w Wersalu, czyli zmiany granic. To było bardzo w Niemczech niepopularne i dlatego został zamordowany. Jest nieuczciwością robienie z Walthera Rathenau kryptohitlerowca - ocenił Niesiołowski.
W tym momencie Monika Olejnik przypomniała, że premier odbierając nagrodę powiedział, że Walther Rathenau bardzo by się zdziwił wiedząc, że premier Polski odbiera nagrodę jego imienia.